Podsumowanie
Pierwsza połowa dla Gunnersów, którzy na mecz wyszli bez żadnych zmian, więc robili wszystko, by zrobić sobie dużą zaliczkę, przed tym gdy siądą kondycyjnie. I rzeczywiście, plan swój wprowadzali w życie, prowadząc 3:0, a dodatkowo dobrze bronił Kuba Piaskowski, który nominalnie nie jest bramkarzem. Po zmianie stron, dłuższy czas utrzymywał się wynik z pierwszych 25 minut, który w końcu – dwukrotnie – został podwyższony przez Gunners. 5:0 i koniec emocji? Nic z tych rzeczy! Colorado Pub zdołało strzelić 4 bramki i na kilka minut przed końce mieliśmy jedynie 1 bramkę przewagi dla Kanonierów! Udało im się ją jednak utrzymać do samego końca, przez co wciąż mają komplet punktów, a to już przecież 12 kolejka.