Podsumowanie
Trudne warunki postawił Bastion Nevadzie w… drugiej połowie meczu! O tym jednak jak można sobie przegrać mecz po 25 minutach, doskonale wiedzą żółto-czarni. Do przerwy bowiem, przegrywali aż 1:7 choć Nevada nie grała swojej najlepszej piłki, a to przeciwnik po prostu jakby na pierwszą połowę nie dojechał. Gdyby jednak Bastion od początku grał tak jak w pierwszej części meczu, moglibyśmy być świadkami niespodzianki. Drugą połowę, wygrali oni wszak 5:2! Spotkanie trwa jednak 50 minut i to Nevada jeszcze mocniej usadowiła się na fotelu lidera. Bastion natomiast ma sporą stratę do miejsc premiowanych i pozostaje im już chyba tylko napsucie jak najwięcej krwi, wszystkim rywalom.