Podsumowanie
Pierwsze minuty były prawdziwą nawałnicą ze strony ZIPa, który choć strzelił w nich 3 bramki, mógł spokojnie wbić ich 2 razy tyle. Limonka przed przerwą praktycznie nie istniała, choć chwilę przed końcem pierwszej połowy, udało jej się strzelić gola na 1:3. Po zmianie stron, znowu atakował ZIP, a to ,,cytruski” strzeliły bramkę kontaktową. Na 10 minut przed końcem, mieliśmy już remis! Trzeci zespół w tabeli, wyraźnie miał z tyłu głowy roztrwonienie 3 bramkowej przewagi, co wykorzystał ich przeciwnik, strzelając na 4:3! ZIP wznowił, strzelił i znowu mieliśmy remis. Ostatnie słowo należało jednak do Limonki. Adrian Romanowski wystawił ,,patelnie” Michałowi Piechockiemu, który strzałem na pustą bramkę, strzelił gola na wagę 3 punktów i zbliżył swoją drużynę do bezpośredniego awansu.