Reprezentacja Nadmorskiej Ligi Szóstek nie miała większych problemów z awansem do 2 rundy Pucharu Polski. W środowe popołudnie pokonała pewnie Amator II Kiełpino pokazując kilka ciekawych akcji i ostatecznie zdobywając 12 bramek!. – Rozpoczynamy kolejny rok naszej przygody z Pucharem Polski i znów mamy ochotę na to, aby potrwała ona jak najdłużej – mówi Łukasz Krzemiński odpowiedzialny za zespół NL6.
- 1 runda PUCHARU POLSKI (okręg Gdańsk)
NADMORSKA LIGA SZÓSTEK – AMATOR II KIEŁPINO 12 :1 (4:1)
NL6 bramki: Michał Sumionka 6′; Grzegorz Niciński 38′; Łukasz Król 10′, 25′, 66′, 73′, 75′ ; Łukasz Krzemiński 53′, Rafał Murawski 88′, Mateusz Szerechan 80′, Sergey Shkurin 51′, 57′,
Skład NL6: Maciej Nowak – Krzysztof Klukowski (60′ Paweł Balbier), Tomasz Lisowski, Michał Sumionka, Sergey Shkurin , – Łukasz Krzemiński, Rafał Murawski, Mateusz Szerechan, Arkadiusz Łajewski (46′ Krzysztof Ziemak) – Grzegorz Niciński, Łukasz Król
– W porównaniu do zeszłego sezonu, tak bardzo dla nas udanego zaszły małe zmiany w naszej kadrze – mówi Łukasz Krzemiński. – Przede wszystkim dużym wzmocnieniem jest powrót do kadry Grzegorza Nicińskiego. Dodatkowo już po pierwszym meczu widać, że tacy zawodnicy jak Krzysztof Ziemak, Arkadiusz Łajewski czy Sergey Shkurin będą wartością dodaną drużyny. Nasza kadra jest teraz bardziej wyrównana i liczbowo zwiększona, co daje nam pewność, że nie będzie problemów ze skompletowaniem składu na mecz.
Zanim maszyna NL6 rozpędziła się na dobre, to przeciwnicy pokazali, że mając młody skład są wstanie stworzyć sobie sytuacje podbramkowe. Wprawdzie po dwóch stałych fragmentach gry Nadmorska Liga Szóstek objęła prowadzenie 2:0, ale Amator II zdołał zdobyć gola kontaktowego.
Do przerwy jednak gospodarze zdołali jeszcze dwa razy pokonać bramkarza rywali nie tracąc już goli i po 45 minutach mięliśmy wynik 4:1. Już w pierwszej połowie swoje trafienia zaliczył duet napastników Grzegorz Niciński-Łukasz Król pokazując, że może pole karne to ich domena.
Po zmianie stron Nadmorska Liga Szóstek osiągnęła już znaczną przewagę pozwalając sobie często na swobodną grę na jeden kontakt.
– Bardzo przyjemnie się to ogląda – komentował już po spotkaniu kierownik zespołu Janusz Rodziewicz. – Muszę przyznać, że tak piłkarsko grającego zespołu chyba jeszcze nie mięliśmy.
Królem polowania okazała się … Król Łukasz. Doświadczony napastnik doskonale wiedział, w które miejsce dogrywać piłkę będą jego koledzy i zakończył spotkanie z pięcioma bramkami na koncie.
- Poniżej prezentujemy całe spotkanie, które było transmitowane przez portal IMPREZYLIVE.PL