Jesienią 2019 roku byli o krok od Ekstraklasy i chyba nawet sami nie wiedzą jakim cudem nie wywalczyli awansu. Wiosnę zaczęli fantastycznie od dwóch zwycięstw. Teraz czekają na wznowienie rozgrywek i liczą, że w tym sezonie uda się wywalczyć promocję.
– Ekstraklasa jest naszym celem o kiedy dołączyliśmy do NL6 – mówi Maciej Ziarkowski, który jest teraz osobą odpowiedzialną za zespół My Na Sianie.
Zaczęliście sezon bardzo dobrze. Dwa zwycięstwa w dwóch pierwszych kolejkach no i teraz przymusowa przerwa. Jak generalnie zapatrujesz się na sytuacje związaną z zagrożeniem koronawirusem? Zawieszenie rozgrywek było słuszną decyzją?
– Faktycznie, lepszego startu nie mogliśmy sobie wymarzyć, szkoda tylko, że zagrożenie epidemiologiczne sparaliżowało cały świat sportu, w tym rozgrywki NL6. Moim zdaniem zawieszenie ligi było konieczne i podjęta decyzja jest jak najbardziej uzasadniona. Zgadzam się z treścią Waszego komunikatu sprzed kilku dni, że społeczność NL6 jest różnorodna i potencjalnie każdy z zawodników lub organizatorów mógł mieć kontakt z zarażonymi osobami. Minimalizowanie ryzyka w obecnej sytuacji jest nieuniknione.Wróćmy do rozegranych dwóch meczów. Proszę, o krótki komentarz. Wyniki pokazują, że znów powinniście znaleźć się w czołówce I Ligi?
– Na pewno nie chciałbym nas stawiać w roli faworytów dopiero po dwóch rozegranych kolejkach, nie wiemy jak zaprezentujemy się na tle pozostałych rywali. Cieszę się, że przekonywujące zwycięstwo odnieśliśmy już w pierwszym meczu z Kamix Bracia, wygrana bardzo pozytywnie wpłynęła na drużynę. Przeciwko zespołowi z Obłuża wygraliśmy co prawda minimalnie, jednakże w moim odczuciu mieliśmy pod kontrolą przebieg tego spotkania. Mimo to nadal mamy w pamięci zeszły sezon, kiedy przeszliśmy fazę zasadniczą bez problemu, aby wszystko stracić w grupie mistrzowskiej.Właśnie do sytuacji z jesieni chciałem nawiązać. Nie da się ukryć, że zawiedliście swoich kibiców w rundzie dodatkowej. Brak zwycięstwa w grupie mistrzowskiej oznaczał baraże, a bezpośredni awans wydawał się na wyciągnięcie ręki. Nie żałujcie trochę, że Ekstraklasa uciekał
– Oczywiście, że żałujemy. Ekstraklasa jest naszym celem od kiedy dołączyliśmy do NL6 parę lat temu. Tak naprawdę, byliśmy teraz najbliżej Ekstraklasy jak nigdy dotąd. Nie załamujemy się jednak z tego powodu i będziemy walczyć o upragniony awans.Jaki plan na rundę Wiosenną? Po dwóch kolejkach, które zespoły mogą być dla Was największym zagrożeniem w walce o awans?
– Plan jest prosty – wygrać wszystkie pozostałe spotkania, a czy go zrealizujemy zależy to wyłącznie od nas samych. Każdy mecz może być dla nas ciężki, ale największe zagrożenie wyczuwam ze strony KP Grabówek, mają komplet zwycięstw tak samo jak my. Inną drużyną która może sprawić nam problemy są Bad Boys, nie pamiętam kiedy ostatni raz z nimi wygraliśmy.Wracając do tematu przymusowej przerwy. Gdyby sytuacja się przeciągała czy jesteście w stanie rozgrywki dokończyć w lipcu? Będziecie przygotowani na tyle elastycznie, aby grać np. dwa mecz w tygodniu? Czy kadra zespołu jest na tyle szeroka?
– Nie przeprowadzaliśmy jeszcze rozmowy na ten temat w drużynie, czekamy na rozwój sytuacji. Tak naprawdę nic nie zależy od nas i będziemy musieli się dostosować. Elastyczność nie będzie wyłącznie naszym problemem, każdy z zespołów będzie musiał sobie z tym poradzić. Kadra jest wystarczająco szeroka, jednak na chwilę obecną nie jestem w stanie przewidzieć jak sytuacja będzie wyglądać za kilka miesięcy.Kończąc zdradź proszę jakie zmiany kadrowe zaszły w Waszym zespole przed sezonem Wiosna 2020?
– Nie doszło do wielkich zmian, z drużyny odszedł jedynie Damian Przychocki. Z powodu kontuzji barku w tym sezonie nie wystąpi Kacper Ziarkowski. Trzon zespołu został utrzymany i został wzmocniony Mateuszem Olszewskim oraz Dawidem Siewiński, który już wcześniej występował w MNSie. Cieszy na pewno pozostanie w drużynie Mateusza Mościckiego, który miał grać w innej drużynie. Zawsze możemy też liczyć na wsparcie weteranów MNSu, jak Dominik Mężyk-Sikorski który zagrał w ostatnim spotkaniu.- Dziękujemy za rozmowę!