Podsumowanie
Miał być hit, a wyszedł kit, przede wszystkim ze strony Kamix Braci, którzy o tym meczu będą chcieli zapewne jak najszybciej zapomnieć. Już na początku spotkania, błąd w bramce popełnił Grzegorz Węcławski, co poskutkowało otwarciem wyniku przez rywali. I choć jego koledzy próbowali, to nie udało im się otworzyć przed przerwą swojego dorobku bramkowego! Gracze Sportingu natomiast, bramkarza przeciwników pokonali jeszcze 3 razy, prowadząc do przerwy pewnie – 4:0. Po zmianie stron, było już bardziej wyrównanie. Beniaminek zaczął strzelać bramki, lecz wyniku w ostatecznym rozrachunku nie zmniejszył nawet o 1 trafienie. Orłowo strzeliło bowiem tyle samo bramek co ekipa braci Radtke, zgarniając tym samym 3 punkty.