Podsumowanie
Enerpol II strzelił gola w pierwszej połowie i… to tyle z goli do przerwy! Obie drużyny sprawiły dziś bowiem, że ich ofensywy były niemal nie do przejścia, a duża w tym zasługą, była rzecz jasna dobra postawa golkiperów. W drugiej połowie, na kolejnego gola, przyszło nam czekać 25 minut! Przebieg meczu utrzymał się z pierwszej połowy, a i dłuższymi momentami, nawet nie zapowiadało się na żadne bramki z obu stron. Pod koniec przycisnął Arex, przez co odkrył się na kontry. ,,Dwójka” Enerpolu nie potrafiła jednak wykorzystać żadnej z dogodnych sytuacji, lecz i tak wydawało się, że ujdzie im to na sucho. Nic z tych rzeczy! W piłce jak w innym sporcie niewykorzystane okazje lubią się mścić. W przedostatniej akcji spotkania, gola wyrównującego strzelił Arex. Sam na sam z bramkarzem stanął Mateusz Wojciechowski. Tego jednak nie było tak łatwo pokonać. Wyczuł on zamiary strzelca i wydawało się, że uratował on swoją ekipę. Piłka jednak odbiła się niefortunnie od jego nogi i wtoczyła się do bramki, dając Arexowi premierowe punkty, po dwóch porażkach w marcu.