NL6 Gdynia — AS Pomorze Gdańsk

– Trzba przyznać, że szczególnie pierwsze 45 minut było dziś w naszym wykonaniu bardzo dobre – mówił po meczu Łukasz Krzemiński. – Graliśmy szybko, składnie, a akcje mogły podobać się kibicom. Cieszy nas awans do kolejnej rundy i zobaczymy teraz kogo los przydzieli nam w losowaniu. 
Losowanie III rundy Pucharu Polski w najbliższy poniedziałek. W rozwinięciu wiadomości obszerna relacja z meczu. 

Zgromadzona na Obiekcie Sportowym Checz publiczność mogła tylko bić brawo po składnych akcjach jakie przeprowadzał zespół Nadmorskiej Ligi Szóstek! Praktycznie już po pięciu minutach mogło być 2:0, ale Krzysztof Klukowski uderzał obok bramki.
Jednak na pierwsze trafienie trzeba było czekać tylko do 10 minuty. Znów składna akcja zakończona podaniem do Klukowskiego, który tym razem minimalnie zahaczony nie był wstanie skutecznie oddać strzału. Sędzia nie miał wyjścia, wskazał na 11 metr, a rzut karny na gola zamienił Tomasz Lisowski.
Warto zaznaczyć, że po raz pierwszy w barwach kadry Nadmorskiej Ligi Szóstek zagrał były reprezentant Polski, bo Tomasz Lisowski w 2007 i 2008 roku zaliczył trzy występy w narodowych barwach (mecze z Bośnią i Hercegowiną, Estonią i Finlandią).
– 45 minut w wykonaniu Tomka było bardzo dobre – mówi Krzemiński. – Widać, że zespół grał o wiele pewniej mając obok piłkarza z dużym ligowym doświadczeniem. 
Zanim Lisowski opuścił boisko to wspólnie z kolegami wbił rywalom jeszcze cztery gole, choć to koledzy grali tym razem główne role.
Świetnie układała się współpraca ofensywnej czwórki Mariusz Bieszke, Mateusz Szerechan, Łukasz Król i wspominany już Klukowski. Chwilę po golu na 1:0 wynik podwyższył Bieszke, który efektownym strzałem z woleja pokonał bramkarza rywali. Dośrodkowywał Szerechan. W 15 minucie było już 3:0, bo pięknie z dystansu przymierzył Paweł Rasmus i piłka wylądowała pod poprzeczką bramki AS Pomorza.
W 19 minucie mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Akcję w trójkącie Szerechan-Król-Kultys dośrodkowaniem zakończył Król, a Bieszke strzałem głową po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Zdobywanie bramek w pierwszej połowie zakończył Łukasz Krzemiński, któremu asystował wprowadzony na boisko w miejsce Króla dosłownie pół minuty wcześniej Łukasz Borkowski.
Napastnik oprócz asysty dołożył też najpiękniejszego gola tego dnia. W 57 minucie strzałem z ponad 40 metrów przelobował bramkarza gości! To było trafienie na 7:0, bo wcześniej w 47 minucie indywidualnie w polu karnym zabawił się Szerechan, który płaskim strzałem w długi róg zdobył gola na 6:0.
Rozprężenie jakie wdarło się w szeregi NL6 pozwoliło rywalom na zdobycie dwóch goli, choć Patryk Murawski robił w bramce co mógł, aby tego uniknąć.
Gospodarze podsumowali swoją bardzo dobrą grę akcją z 90 minuty. Kilkunastoma podaniami rozmontowali obronę rywali, a piłkę do bramki skierował Aleksander Litwin.