Podsumowanie
Ciężko jest zagrać 2 dobre mecze, w ciągu 24 godzin. Przekonała się o tym Limonka, która zaledwie wczoraj pokonała wysoko Bękartów, mówiąc o tym spotkaniu jako o swoim najlepszym w tym sezonie. Mecz z Arexem to już jednak inna para kaloszy. Rozpoczęli go niemrawo, a dodatkowo na samym początku spotkania, kontuzji dostał ich kapitan – Bartek Grzeszczak – ,,zabierając” kolegom możliwość zmiany przez cały mecz. Sprawiło to że bordowi objęli prowadzenie, które raz Limonka zdołała odrobić. Później jednak, bramki strzelał już tylko broniący się przed spadkiem beniaminek! 3 bramki do przerwy i kolejna tuż po niej, dały Arexowi lepszą pozycję wyjściową w walce o utrzymanie, a Limonce skomplikowały nieco drogę do awansu.