Dziki West — KM PSP Gdynia

Podsumowanie

Dziki West nadal z kompletem punktów ! Ale tym razem o trzy oczka nie było łatwo, wręcz środowe spotkanie mogło wywołać przyśpieszone bicie serca u sympatyków Dzikiego Westu.

“Strażacy” nie są bowiem łatwym rywalem. Graja twardy i zdecydowany futbol i po remisie w pierwszej połowie 2:2 w drugich 25 minutach to oni jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Dziki West musiał rozpocząć pogoń za przeciwnikiem i na 10 minut przed końcem spotkania cel został osiągnięty.

Nadal jednak Dziki West prowadził zaledwie jedną bramką, a KM PSP atakowało co raz groźniej. Swoje sytuacje miał Tomasz Lemańczyk, ale piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki.  Wykorzystał do Dziki West, który za sprawą Borysa Kuźmina wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Chwilę później było już 7:4 i wydawał się, że mecz jest rozstrzygnięty.

Jednak Strażacy się nie poddawali. Szybki gola na 5:7, a na minutę przed końcem trafienie wspomnianego Lewańczyka na 6:7 wlało nadzieje w serca sympatyków KM PSP, a w Dziki Wescie spowodowało trochę nerwowości. To był jednak przedłużony czas gry, a czas uciekał. Żółto-niebiescy dowieźli zwycięstwo do końca i wiąż pozostają zespołem z kompletem punktów!