Podsumowanie
Ale meczycho zaserwowali wszystkim zgromadzonym na obiekcie, zawodnicy Enerpolu i Chyloni! Drużyna Jerzego Kani chciała zapomnieć o zeszłotygodniowym remisie, od początku wchodząc w mecz niezwykle zmotywowana. Nie gorzej zaczęła Chylonia, która chciała zostać drugą drużyną w tym sezonie, która chciała zabrać punkty liderowi. Wynik 1:1 do przerwy, tylko podkreślał, jak ciężkie warunki sprezentowały sobie wzajemnie obie ekipy. Po zmianie stron, niespodzianka. DT wychodzi na prowadzenie! Wtedy jednak nastał dla nich bardzo trudny okres, bowiem aż przez 10 minut musieli oni grać w osłabieniu. Enerpol zdołał w tym czasie 2-krotnie pokonać bramkarza rywali, przez co to biało-błękitni znowu byli bliżej kolejnych w tym sezonie 3 punktów. Chylonia DT nie zamierzała składać broni. Strzał, słupek, gol i mieliśmy 3:3! Gdy wydawało się że to Enerpol jest znowu bliżej wyjścia na prowadzenie, błąd w swoim polu karnym popełnili jego obrońcy, co wykorzystał Mateusz Sztandura, który strzałem z główki dał swojej drużynie zwycięskiego gola, z ligowym potentantem!