Menu Zamknij

W Ekstraklasie wygrywają faworyci. Studio Prime pokonuję Enerpol II!

Jeśli w Ekstraklasie grają faworyci (czyt. pierwsza trójka), rywale nie mają z nimi szans. A terminarz w poniedziałek ułożył się tak, że w każdym meczu jakiś underdog, podejmował ekipę walczącą o mistrzostwo. Niespodzianki nie było w żadnym z meczów. Mało tego, dwa spotkania zakończyły się pogromami. W starciu sześciokrotnych mistrzów z czterokrotnymi, Enerpol nie dał szans JR’owi, wygrywając aż 14:1. Jeszcze większą porażkę odnieśli Beer Fans, którzy ulegli IXODI Nevadzie aż 4:24! Jedynie Classic wyszedł z twarzą, przegrywając z nieco osłabioną Bemą Sigal ,,zaledwie” 4:10. Niespodzianką zakończył się natomiast mecz Enerpolu II ze Studio Prime JBG. Choć przed meczem nic na to nie wskazywało, JBG ograło żółto-białych 5:3 i wciąż liczy się w grze o grupę mistrzowską! Na fali wciąż jest natomiast BCT Gdynia, które pokonując pewnie Babilon, jest już na czwartym miejscu w tabeli, tracąc tylko punkt do lidera.

  • Rozpoczynaliśmy spotkaniem drugiej ligi, w którym Enerpol II podejmował Studio Prime JBG. Czarno-biali wciąż mieli szanse na grupę mistrzowską, lecz by je podtrzymać, musieli sprawić niespodziankę, pokonując Enerpol II. A ten nie dość że jest ostatnio w wysokiej formie, to dodatkowo mógł wskoczyć na fotel lidera. Pierwsze minuty to totalna dominacja Enerpolu, zwieńczona golem na 1:0. Wydawało się, że tak może wyglądać cały mecz, lecz wtedy gola wyrównującego strzelili JBG! Żółto-biali szybko mogli wrócić na prowadzenie, lecz karnego obronił Vlad Luhanskyi. Mecz z minuty na minutę się wyrównywał, o czym świadczył również wynik do przerwy – 2:2. Po zmianie stron, to Studio Prime zaczęło przejmować inicjatywę w meczu, co zostało okraszone wyjściem na prowadzenie. I to takim, którego już nie oddali! Enerpol II choć próbował, nie był w stanie przebić się przed dobrze broniącą defensywę przeciwników i przegrał ostatecznie dopiero swój drugi mecz w tym sezonie.
  • Mecz Classic – Bema Sigal, rozpoczął się zaskakująco wyrównanie. Co prawda to aktualni obrońcy tytułu jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale 7-krotni zdobywcy mistrzostwa, szybko odpowiedzieli. Mało tego, w kolejnych kilku minutach, mieli kilka dogodnych sytuacji na wyjście na prowadzenie, lecz żadnej z nich nie wykorzystali. A z takimi rywalami jak Bema, to zawsze się mści. Fioletowi zaczęli wchodzić na coraz wyższe obroty, strzelając przed przerwą jeszcze trzy gole i spokojnie prowadząc 4:1. Po zmianie stron, grająca wyraźnie na zaciągniętym hamulcu Bema Sigal, spokojnie kontrolowała wynik spotkania. Każda z ekip nieco sobie postrzelała, co ostatecznie zakończyło się zwycięstwem mistrzów 10:4.
  • Mecze Enerpolu z JR’em, w ostatnim czasie są niestety jedynie ligowym klasykiem, ale na pewno nie hitem. Enerpol już w pierwszych pięciu minutach czterokrotnie trafiał do siatki. Dodatkowo, wśród zawodników żółto-czarnych wywiązywały się sprzeczki, przez co mecz zakończył się niemal wtedy gdy się zaczął. Później Enerpol nieco spuścił z tonu, do przerwy trafiając jeszcze ,,tylko” trzykrotnie, na co Pogórze odpowiedziało jednym trafieniem. Po zmianie stron, Enerpol zamierzał dobić leżącego rywala, co zresztą zrobił, podwajając liczbę goli z pierwszej połowy. Ostatecznie więc, ten mecz bez historii kończy się pogromem 14:1 i to Enerpol jest liderem na trzy mecze przed końcem sezonu!
  • Mecz IXODI Nevady z Beer Fansami, przez pierwszą połowę jeszcze sprawiał pozory meczu piłkarskiego. Bo choć Nevada przeważała i strzelała gole jako jedyna, tak rywale stawiali opór. Fakt, po 25 minutach mieliśmy już 6:0 i tak na prawdę po meczu, ale tak to już wygląda w starciach potentatów z kopciuszkami w Ekstraklasie. Druga połowa, to już nie mecz, a bardziej trening strzelecki dla napastników Nevady. Aż 18 goli po przerwie, to prawdziwa demolka! Sam Krzysztof Idzi razem z Michałek Kajakiem zanotowali w tym meczu po siedem bramek. Do czternastu przez nich strzelonych, dziesięć kolejnych dołożyli koledzy. Swoje cztery gole zanotowali także Beer Fansi, którzy z każdej cieszyli się, jakby nie zwracali uwagi na rozmiary porażki!
  • Na sam koniec, Babilon podejmował będących ostatnio w fenomenalnej formie BCT Gdynia. Już początek meczu zresztą potwierdził wysoką dyspozycję BCT. Szybko objęli prowadzenie w meczu, którego mieli nie oddawać już do samego końca. Babilon był dodatkowo bezbronny w ataku, strzelając tylko jednego gola do przerwy. BCT natomiast czterokrotnie trafiało do siatki, przez co ich przewaga była znaczna. Po zmianie stron, obraz gry się nie zmienił. Niebiescy zamurowali swoją bramkę, nie tracąc już ani jednej bramki. Dodatkowo, powtórzyli wynik strzelecki z pierwszej połowy, wygrywając ostatecznie 8:1. Kolejne dobre zawodu zanotował Krystian Zysko, który w ostatnich czterech meczach, puścił zaledwie siedem bramek!

EKSTRAKLASA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1131201121338836
2131012136558131
3Nevada Gdynia131012118516731
4135176080-2016
5134096493-2912
6133195699-4310
700000000

2.liga

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
11291298435528
21272374482623
3126065056-619*
4125076270-815

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.