Menu Zamknij

Pierwszy dzień pod znakiem Ekstraklasy! Wyniki zapowiedzią najciekawszego sezonu od lat?

Jesienne rozgrywki zainaugurowane! Cały poniedziałkowy dzień poświęciliśmy na starcia Ekstraklasowe, co będzie od tego sezonu standardem. Co jest tutaj niesamowite to fakt, że tylko jeden z 5 meczów zakończył się więcej niż jednym golem różnicy!

  • Zaczęło się od meczu Grabówka z Jogą Bonito, a więc beniaminka z ekipą, która skorzystała z ,,zamrożenie” swojej działalności na pół roku. Pierwszego gola strzelił Grabówek, lecz do przerwy to JB była lepsza o jedno trafienie. Po zmianie stron zawody były co najmniej tak samo zacięte co w pierwszych 25 minutach, a po kilkunastu minutach, każdy zdołał trafić do bramki rywali po jednym razie. Na 3 minuty przed końcem sytuacje sam na sam wykorzystał napastnik Jogi, czym przypieczętował pierwszy w tym sezonie komplet punktów. Ekipy Krzysztofa Klukowskiego strzeliła jeszcze co prawda bramkę kontaktową, ale sędzia wraz z nią zakończył zawody, nie pozwalając KP na odrobienie strat.
  • Honor beniaminków uratowała Rukola, która wzmocniona chociażby trzonem ekipy Nankatsu pokonała Sledzie. Najlepiej pomarańczowi zagrali w pierwszej połowie, nie tracąc żadnej bramki, samemu strzelając dwie. Przewagę tą drużyna Wojtka Kwiatka utrzymywała przez całe 25 minut, niekiedy nawet wychodząc na 3 gole. Gola kontaktowego Żółto-niebiescy strzelili dopiero w ostatniej akcji meczu i podobnie jak Grabówek w meczu wcześniejszym, nie mieli już szans na ugranie punktu.
  • Tym razem sezon od zwycięstwa zaczął panujący mistrz – Enerpol Gdynia. JR postawił im jednak twarde warunki, dwukrotnie odrabiając 1 bramkową stratę. Na 15 minut przed końcem pachniało niespodzianką, ponieważ wciąż utrzymywał się wynik 2:2. Dopiero w końcówce biało-błękitni przycisnęli i wyszli na kilka bramek różnicy, czego nie sposób już było roztrwonić.
  • Swietne spotkanie odbyło się pomiędzy ekipami Ejsmonda i Classic’a. Między słupkami tych pierwszych w pierwszej połowie stanął Rafał Murawski i ewidentnie jego brak w polu był widoczny, a jego drużyna przegrywała 1:3. W przerwie nastąpiła zmiana w bramce i dres przywdział… inny były reprezentant Polski, czyli Tomasz Lisowski! Co ciekawe, grając jako lotny golkiper, były zawodnik Korony Kielce strzelił 2 bramki, doprowadzając do remisu. To napędziło jego kolegów z drużyny, którzy dołożyli kolejne 2 trafienia. Classic zdołał odpowiedzieć ledwie golem kontaktował, choć miał szansę na wyrównanie, lecz dobrą interwencją popisał się bezapelacyjnie MVP tego spotkania, czyli wspomniany Lisowski, który zapewnił kolegom 3 punkty na start rozgrywek.
  • Na koniec emocji, w ostatnim spotkaniu padł nam remis! Punktami po świetnym meczu i jeszcze lepszej końcówce podzieliły się drużyny Nevady i Chyloni. Już po pierwszej połowie pachniało podziałek punktów, bowiem pierwsza część meczu skończyła się wynikiem 2:2. Po zmianie stron, obie ekipy strzeliły po 2 gole, i na 5 minut przed końcem mieliśmy 4:4. Wtedy na prowadzenie wyszła ekipa Chyloni i wydawało się że mamy po meczu. Punkt dla drużyny uratował jednak Krystian Faltyński, który sprytnym strzałem pokonał bramkarza rywali, czym ustalił wynik tego meczu.

EKSTRAKLASA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1980193444924
2Nevada Gdynia961265392619
3Śledzie960365551018
496035249318
5951365551016
694055150112
793064762-159
892162240-187
992074357-146
1091173890-524

Podobne wpisy

1 komentarz

  1. Sledz Rukolski

    Hej, wszystkie inne mecze maja juz aktualne sklady i strzelcow bramek, zawodnikow meczu itd – mozecie to uaktualnic? Po cos sedzia sie pytal o nazwiska strzelca, sklady sa nieaktualne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.