Wróciliśmy po 80 dniach!

Aż 80 dni! Tyle trwała przerwa między ostatnim mecze przed kwarantanną do wczoraj. Choć nie możemy tego zweryfikować w 100 procentach, była to najprawdopodobniej najdłuższa przerwa w historii naszych rozgrywek, a nie zapominajmy, że zawsze po zimie pauza trwa minimum 2 miesiące. 

• Jako pierwsze, na dwa boiska równolegle wybiegły 4 drużyny. Na boisku dolnym, prawdziwy przykład głodu gry w piłkę pokazał Grabówek oraz Companieros. W meczu tym przepychanek słownych było niemal tyle ile samej gry – co dziwić mogło obserwatora – ponieważ drużyny te, niemal co tydzień spotykają się na sparingach! Ostatecznie zwyciężył Grabówek, a Companieros wciąż mają 0 punktów na koncie mimo że… wygrali pierwszy mecz z Bad Boys, którzy jak wiemy, wycofali się jednak z rozgrywek.
• Nie mniej emocji, było w spotkaniu Tanich Blach i Sportingu II Orłowo. Drużyny te jeszcze w poprzednim sezonie dzieliły aż 2 klasy rozgrywkowe. Beniaminek grał jednak ze spadkowicze jak równy z równym, niemal przez 80% całego czasu spotkaniach, prowadząc zaledwie 1 golem. I taki też wynik utrzymał się do końca, dzięki czemu, drużyna z Orłowa, zgarnia debiutanckie punkty w II lidze.
• Po 15 minutowej przerwie, przyszedł czas na trzeci i zarazem ostatni mecz tego dnia. W nim już nie było tylu emocji jak w poprzednich pojedynkach. Rukola wręcz przejechała się po ZIP-ie nie dając błękitnym żadnych szans, wygrywając pewnie 8:1.