Menu Zamknij

Ekstraklasa – podsumowanie sezonu

Sezon Ekstraklasy zapowiadał się nieco inaczej od poprzednich. O to w końcu pojawił się zespół, który rzucił rękawice całej ,,rodzinie Enerpolu”, która w ostatnim czasie zgarniała w elicie wszystko. Beniaminek – Ejsmond Club chciał tą hegemonię przerwać, zbierać na prawdę mocną ekipę. Ciekawie miało być nie tylko u góry, ale również w walce o utrzymanie. Poza EC, w Ekstraklasie pojawiło się ABO oraz Kiedyś Odpalą, czyli ekipy, który miały ambicję powalczyć o środek tabeli i utrudnić starym wyjadaczom pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Dodajmy jeszcze, że po sezonie zasadniczym nastąpić miał podział na grupy mistrzowską i spadkową i mieliśmy gwarantowany sezon pełen emocji, w których wiele niewiadomych mieliśmy do samego końca.

Hewi Goal Grabówek to ekipa, która sama zwykła powtarzać, że ,,jest za mocna na I ligę, lecz za słaba na Ekstraklasę”. Sezon Wiosna 2022 brutalnie wręcz tą frazę zweryfikował. Zaczęło się może nie najlepiej, lecz z pewnością nie beznadziejnie. Fakt, w pierwszych trzech meczach nie było punktów, ale przynajmniej w dwóch z nich była walka i szansa na skalpy, która jednak w obu przypadkach uciekła. Później było już tylko gorzej. W czterech kolejnych spotkaniach Grabówek przyjął ,,dwucyfrówkę”, by w ostanich dwóch meczach sezonu zasadniczego już mniejszym wymiarem kary, lecz znowu przegrać. Runda dodatkowa, niestety nie była dla czarno-białych walką o utrzymanie, a o jakiekolwiek punkty. O nie paradoksalnie najbliżej było w ostatniej kolejce, ze zwycięzcami całej grupy spadkowej. I choć Grabówek w spotkaniu tym prowadził już 4:1 ostatecznie uległ 6:8 i ostatecznie pożegnał się z Ekstraklasą, z zerowym dorobkiem punktowym. Zespołem który najbardziej skorzystał ze słabej formy Grabówka, był jeden z beniaminków – Kiedyś Odpalą. Połowa zdobytych przez nich punktów, została przez nich ugrana właśnie w meczach z HG. Wiosna 2022 był dla debiutantów istną sinusoidą. Były mecze w których rywale totalnie ich dominowali, ale i takie, w których stawiali opór nawet najlepszym. Można tutaj chociażby przytoczyć porażkę zaledwie jednym golem z Classic’iem, czy porażkę dopiero w samej końcówcę z IXODI Nevadą. Jednak ostatecznie 12 zdobytych punktów nie wystarczyło, by utrzymać się w Ekstraklasie bezpośrednio. Potrzebny był baraż, w którym seledynowi bez większych problemów pokonali Supa Strikas (którzy mimo to jednak również na jesieni zagrają w elicie!) i w kolejnym sezonie znów zobaczymy ich na najwyższym poziomie, a dzięki doświadczeniu, drugi sezon może okazać się lepszy. Jeden jakże cenny punkcik więcej wywalczyła Atmosfera, dla której był to już trzeci sezon w Ekstraklasie. Zaczęło się nie najgorzej, bo od wysokiej wygranej z Grabówkiem i przede wszystkim remisu z Classic’iem. W dalszej części kampanii było różnie i to przede wszystkim przez braki kadrowe zespołu. W sezonie zasadniczym wygrali już tylko raz, przystępując do walki o utrzymanie z punktem przewagi nad największymi rywalami. Jak się później miało okazać, właśnie ten jeden punkt korzyści utrzymali, wygrywając w sezonie jeszcze dwukrotnie. Tym samym trzeci sezon z rzędu Atmosfera utrzymała się rzutem na taśmę, ale czasem i tak właśnie trzeba! ,,JR nigdy nie spadnie” – brzmią zawsze przed i w trakcie sezonu głosy kibiców najstarszej czynnie uczestniczącej w NL6 ekipy – JR Pogórze. Ten sezon miał być jednak inny. W drużynie nastąpiły wzmocnienia, chociażby w postaci Krzysztofa Idzi. Zaczęło się bardzo obiecująco. Bo co prawda w pięciu pierwszych meczach wywalczyli sześć punktów, to grali jak równy z równy z Nevadą, Safortem i Classic’iem, czyli z ekipami, z którymi przegrywali dobitnie w poprzednich sezonach. Później jednak coś pękło. W dwóch meczach z Ejsmondem i Enerpolem… stracili aż 37 bramek! Końcówka sezonu zasadniczego była już nieco lepsza. Po minimalnej porażce z ABO nareszcie przyszła druga wygrana w tabeli, która miała pomóc w walce o utrzymanie, o które przecieć w tym sezonie miało być spokojniej. Runda dodatkowa, to walka o byt w elicie niemal do ostatniej kolejki. Kluczowy okazał się przedostatni mecz, po którym JR był już pewny utrzymania. W ostatniej kolejce mógł więc sobie pozwolić na porażkę, która była minimalna. Pogórze utrzymało się więc kolejny raz i na jesieni zagrają swój 28 sezon w Ekstraklasie, będąc w niej od samego początku! ABO debiutu w Ekstraklasie z pewnością nie mogło zaliczyć do udanych, na co jednak lwią część miał wpływ terminarz. W pierwszych czterech kolejkach, seledynowi mierzyli się z pierwszą trójką poprzecnich rozgrywek i Ejsmondem, który od razu był jednym z faworytów ligi. Wszystkie te cztery pojedynki przegrali, pozostawiając po sobie jednak dobre wrażenie. Gdy jednak przyszedł mecz z ekipą w zasięgu, udało się go wygrać, lecz nie bez problemów. Następnie mieliśmy kolejne dwie, lecz minimalne porażki, by sezon zasadniczy zakończył dwoma zwycięstwami, co miało pomóc w walce o utrzymanie. Jak się jednak miało później okazać, o utrzymanie ekipie ABO było niezwykle łatwo. Grupa spadkowa należała po prostu do nich. Beniaminek wygrał w niej wszystkie swoje mecze, stając się niekwestionowanymi ,,mistrzami” dolnej półowy tabeli! Świetną runde zasadniczą zaliczył natomiast Classic Gdynia. Zespół Jarosława Gołdyna był niepokonany przez pięć pierwszych kolejek, co ciekawe remisując przy tym dwukrotniu. Dodatkowo, w tym czasie urwał punkty dwóm kandydatom do tytułu! Zresztą pozostałe dwa mecze z kolejnymi potentantami okazały się bardzo wyrównane, lecz tym razem seledynowi musieli uznać wyższość rywali. Wygrywali oni natomiast pozostałe mecze i choć z piątego miejsce, to udało im się awansować do grupy mistrzowskiej, mając przy tym kontakt punktowy z resztą tabeli. Tutaj już chyba zabrakło motywacji. Zawodnicy Classic’a zdawali sobie sprawę, że o podium będzie niezwykle trudno, szczególnie że pozostałe cztery ekipy walczyły nie tylko o podium, ale o mistrzostwo. W takich warunkach przegrali oni wszystkie cztery spotkania, lecz nie można im odbierać w nich walki. 7-krotny mistrz udowodnił że wciąż jest mocny i jest w ścisłej czołówce najwyższego poziomu rozgrywkowego NL6. Zespołem który zajął najgorsze dla sportowców miejsce, był nieco niespodziewanie Ejsmond Club. Niebiesko-żółci już jako beniaminek, zapowiedzieli od razu walkę o mistrzostwo i przerwanie hegemonii Enerpolu! Pierwsza część sezonu rzeczywiście mogła stawiać ich w roli tych, którzy mogą sporo namieszać. Ogrywali wszystkich aż miło, tracąc punkty tylko z Classic’iem. Później przyszła co prawda porażka z IXODI Nevadą, lecz podział punktów z Enerpolem dał jasny sygnał, że EC interesuje tylko pełna pula. Również runda dodatkowa zaczęła się dla nich świetnie, bo od dwóch zwycięstw. Aż ciężko wytłumaczyć to, że wystarczyły dwie porażki na koniec sezonu, by zamiast mistrzostwa, nie było nawet miejsca na podium, a zaledwie czwarta pozycja na koniec. Jak zwykle mocną ekipą okazała się IXODI Nevada. W sezonie zasadniczym nie przegrywali z ekipami z poza ,,rodziny Enerpolu”, wygrywając zarówno z Ejsmondem, Classic’iem, nie dając natomiast mniejszych szans również ekipom z dolnej piątki. W rundzie mistrzowskiej, kluczowa dla nich okazała się druga kolejka, w której ogrywając Enerpol, mogli wyjść na pole position w walce o mistrzostwo. Na najważniejszy mecz w sezonie przyszli jednak zaledwie w pięciu (i to z bramkarzem!). I choć tuż przed przerwą przegrywali tylko minimalnie, oczywiście mecz ten przegrali wysoko, a pokłosiem tego było zaprzepaszczenie walki o 1.miejsce. Jednak koniec końców sezon zakończyli na najniższym stopniu podium, a piąty sezon z rzędu, kończąc rozgrywki w pierwszej trójce! Od falstartu sezon rozpoczął wicemistrz jesieni – Safort. Co prawda porażka z Ejsmondem nie jest niczym urągającym, jednak styl w jakim to się stało już tak. Prowadzili 4:1, by ostatecznie przegrać 4:7! Później jednak rozjeżdżali wszystkich jak walec, pokonując na sam koniec zasadniczego Enerpol Gdynia! Do grupy mistrzowskiej, Safort wchodził więc jako lider, który wszystko miał w swoich rękach (lub bardziej nogach). Tam rozpoczęło się podobnie jak na początku sezonu, czyli od przegranej z Ejsmondem. Następnie podział punktów z Nevadą i porażka w decydującym spotkaniu z Enerpolem, który zrewanżował się za mecz z przed kilku tygodni. Wygrana w ostatniej kolejce już nic nie dała i Safortowi pozostało się nacieszyć drugim wicemistrzostwem z rzędu, co jak na drużynę dla której był to dopiero drugi sezon w elicie, nie jest najgorszym wynikiem. Szósty, lecz wywalczony chyba w największych bólach tytuł powędrował do Enerpolu Gdynia! Zespół Jerzego Kani, przystępoł do sezonu jako niekwestionowany mistrz, który miał niebotyczną serię, dwóch pełnych sezonów bez porażki! Początkowo, wszystko szło tak jak zwykle. Wygrana w pierwszych czterech meczach dawała im tytuł lidera i doprowadzała znów rywali do białej gorączki. Wtedy jednak przyszła nieco szokująca porażka z Classic’iem. W ekipie łososiowych odbiła się ona na tyle szerokim echem, że kolejny mecz z Atmosferą, został wygrany dopiero końcówką spotkania. W końcówce sezonu zasadniczego przyszły jeszcze remis z Ejsmonde, a następnie porażka z Safortem. Oznaczało to, że jeszcze wtedy pięciokrotni mistrzowie, do grupy mistrzowskiej wchodzili dopiero z czwartego miejsca, z aż pięcioma punktami straty do Safortu! Była to więc dla tej drużyny sytuacja bezprecedensowa, bo pierwszy raz od dawna, nie wszystko zależało tylko od nich. Tam jednak wszystko układało się ,,pod nich”, co sprawiło, że mecz w przedostatniej kolejce z Safortem, mógł zapewnić im obronę tytułu mistrzowskiego. Tak się ostatecznie stało! Enerpol po znakomitym meczu ograł swoją siostrzaną drużynę i szósty raz sięgnął po tytuł mistrzów Nadmorskiej Ligi Szóstek, zbliżając się tylko na jeden tytuł do Classic’a!

EKSTRAKLASA - sezon zasadniczy

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1980184424224
2IXODI Nevada Gdynia970271482321
3962191424920
4961289424719
595225853517
693065072-229
793063365-329
892164966-177
9Kiedyś Odpalą292073875-376
1090094098-580

EKSTRAKLASA - gr.Mistrzowska

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1131012123556831
213913104614328
3IXODI Nevada Gdynia1391398731428
413823112634926
5135268099-1917

EKSTRAKLASA - gr.Spadkowa

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1137066283-2121
2135087293-2115
3134187781-413
4Kiedyś Odpalą2134095796-3912
513001350131-810

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.