Podsumowanie
Chcemy napsuć Enerpolowi tyle krwi ile się da! – komentowali zgodnie przed spotkaniem zawodnicy Ejsmonda. Kto by przecież nie chciał być na ich miejscu. Gdy już nie ma się szans na mistrzostwo, zawsze ciekawie mieć chociaż na nie jakieś wpływ. I rzeczywiście, przez kilkanaście minut wydawało się, że drużyna Rafała Murawskiego może popsuć biało-błękitnym święto. Po 5 minutach mieliśmy bowiem prowadzenie 2:0 dla Ejsmond Clubu, a w między czasie, mogli oni jeszcze dołożyć 1-2 trafienia. Jednak jak mawia stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane okazje się mszczą. Sytuacja było nieco podobna do tej z sezonu zasadniczego, z tym że tym razem, Enerpol straty odrobił zdecydowanie szybciej. Już do przerwy było 6:2 dla ekipy prowadzonej przez duet Duliasz-Kania. Po zmianie stron jednak, znów do głosu doszedł Ejsmond, który znowu doszedł do wyniku, który niekoniecznie dawał rywalom pewne 3 punkty. Ci jednak znowu odskoczyli w samej końcówce, ostatecznie zdobywając mistrzostwo Nadmorskiej Ligi Szóstek, w sezonie Jesień 19′ czego oczywiście gratulujemy!