Menu Zamknij

Hit Ekstraklasy dla Classic’a, dwucyfrówki w pozostałych spotkaniach!

Z uwagi na czwartkowy mecz Pucharu Polski naszej kadry, w środę rozegraliśmy zaledwie trzy spotkania – wszystkie oczywiście w ramach Ekstraklasy.
Z tych trzech meczów, niestety tylko jeden przyniósł nam emocje przez cały okres jego rozgrywania.

  • W pierwszym spotkaniu, aktualny podwójny mistrz NL6 podejmował Śledzie. Po 15 minutach najpierw mieliśmy bezbramkowy remis, by nagle w 2 minuty obejrzeć trzy gole, z czego dwie były autorstwa żółto-niebieskich, którzy prowadzili od tego momenty 2:1! Jak jednak wiadomo, żeby myśleć o zwycięstwie z Enerpolem, potrzeba na prawdę mocnych 50 minut mecz. Drużyna Śledzi natomiast, wytrzymała 20 minut gry na pełnych obrotach, by jeszcze przed przerwą stracić 4 gole i zaprzepaścić chyba wszystkie nadzieje na pozytywny wynik. Po zmianie stron wszystko już poszło według schematu, w których biało-błękitny wpakowali rywalom 2-cyfrówkę, samemu tracąc 2 bramki odpuszczając już nieco grę w defensywie.
  • Ciężki początek notuje jak na razie beniaminek z Grabówka. Po minimalnej porażce z Jogą Bonito, tym razem drużynie Krzysztofa Klukowskiego przyszło się zmierzyć z 4. drużyną poprzedniego sezonu, która dodatkowo przyszła w najsilniejszym składzie – z wyłączeniem Krzysztofa Idziego, bez którego Chylonia DT nauczyła sobie jednak radzić w zeszłym sezonie. DT prowadziło po pierwszej połowie 6:1, choć postawa KP wcale nie wskazywała na taki wynik. Zdecydowało raczej brak koncentracji w niektórych momentach, który w I lidze był nieco bardziej wybaczalny, w elicie natomiast w 90% przypadków oznacza stratę gola. Początek drugiej połowy dał nadzieję na to, że mecz się jeszcze nie skończył! Choć jako pierwsza gola strzeliła Chylonia, to niebiesko-biali odpowiedzieli na to dwiema kolejnymi bramkami, co wlało w nich mały promyk nadziei. Tego dnia jednak,  nie do zatrzymania był tercet braci Kiełb, który łącznie strzelił dla drużyny 8 bramek! Kolejne sześć goli dołożyła reszta drużyny Ireneusza Ciecierskiego, co ostatecznie
    pozwoliło im ograć Grabówek 14:6.
  • Najciekawiej było w pojedynku wicemistrza NL6 z wielokrotnym mistrzem naszej ligi – powracającym po nieobecności w ,,koronasezonie” Classic’iem. Pierwsza na prowadzenie wyszła IXODI Nevada ale zgłodniały Classic był tego dnia nieustępliwy i strzelając dwa gole wyszedł na prowadzenie w tym spotkaniu, utrzymując je z resztą aż do gwizdka kończącego pierwszą część meczu. Po zmianie stron tym razem jako pierwsza zaatakowała ekipa Jarka Gołdyna, co pozwoliło im prowadzić już 3:1. Nevada starała się nawiązać walkę z rywalem, co poskutkowało w końcu golem kontaktowym. W końcówce to jednak Classic był bliżej strzelenia gola, lecz formą przed dzisiejszym PP wykazaływał się Fabian Niciński, który popisał się kilkoma na prawdę świetnymi obronami, raz nawet ,,wyciągając” strzał z drugiego metra! Koledzy z drużyny nie wykorzystali jednak dobrej postawy swojego golkipera i w ostatniej minucie dali rywalom wyprowadzić akcje dwa na jeden, którą ci wykorzystali z zimną krwią, kończąc to spotkanie z dwiema bramkami przewagi nad Nevadą.

EKSTRAKLASOWA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1980193444924
2Nevada Gdynia961265392619
3Śledzie960365551018
496035249318
5951365551016
694055150112
793064762-159
892162240-187
992074357-146
1091173890-524

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.