Bramkowy poniedziałek! IXODI Nevada i Safort Gdynia na remis!

Początek tygodnia zaczął się owocnie pod względem strzelonych bramek! W 3 odbytych spotkaniach wpadło aż 48. Co daje bardzo wysoką średnią równo 16 goli. Najwięcej było na samym początku gdzie KS Vitava wygrała 13:10 z HTM Klimą pro i po odrobieniu zaległości ma jeszcze możliwość wystąpienia na jesień w I lidze. Atmosfera nie dała najmniejszych szans HG Grabówkowi i już może być spokojna utrzymania na 2 kolejki przed końcem. W ostatnim najbardziej znaczącym meczu o losach mistrzostwa w Ekstraklasie mogło być się wydawać że IXODI Nevada ma pewne zwycięstwo w garści, ale Safort Gdynia walczył do końca i zdołał doprowadzić do remisu 5:5. Ten wynik mocno namieszał w tabeli i zwietrzył szansę Enerpolowi oraz Ejsmondowi.

• KS Vitava podejmowała HTM Klimę pro. Na początku objęła prowadzenie 2:0, ale niebiescy szybko osiągnęli remis. Do przerwy obie drużyny strzelały równo bramka za bramkę i połowa zakończyła się 5:5. Zwiastowało to emocje w dalszej części! Po powrocie lepiej rozpoczęła Klima strzelając 3-krotnie. Potem na boisku istniała już w zasadzie Vitava,która najpierw doprowadziła do stanu 8:8, żeby potem przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść! Mecz zakończył się kanonadą 13:10 dla zespołu Oskara Kotowskiego.
• Na dolnym boisku grała Ekstraklasa. HG Grabówek chciał w końcu zapunktować i wziąć rewanż za wysoką porażkę w rundzie zasadniczej. Atmosfera ruszyła z kopyta i zaczęła ostrzeliwać bramkę Grabówka. Ci w zasadzie byli bezradni i do przerwy przegrywali już 6:0. Co dla nich gorsze na drugą połowę wyglądali jakby w ogóle nie wyszli na murawę. Granatowi byli bezlitośni dla rywala, któremu aplikowali bramkę za bramką. HG czekali tylko, aż sędzia zakończy spotkanie. Na pewno będą chcieli szybko zapomnieć o sromotnej przegranej 1:14. Miejmy nadzieję że uda im się zdobyć w tym sezonie jakiekolwiek punkty, bo zostały im już 2 spotkania.
• Ten pojedynek mógł przybliżyć Safort do zdobycia mistrzostwa, a IXODI do miejsca na podium. Lepiej zaczął Safort, ale Nevada szybko uzyskała bramkę na remis. Niebiescy od tego momentu włączyli wyższy bieg i zaczęli przeważać. Przełożyło się to na zdobywane przez nich bramki. Wyszli do przodu na 3:1. Mimo prób pod obiema bramkami więcej goli nie obejrzeliśmy. Po zmianie stron Dominik Klecha zwiększył przewagę swojej drużyny, pakując piłkę w samym okienku bramki Safortu. Wydawało się, że jest już pozamiatane, ale nic z tych rzeczy. Safort grał do końca i dosłownie przed doliczonym czasem przez sędziego postarali się o remis! Taki wynik nie urządza żadną z ekip. Zyskuje na tym Enerpol z Ejsmondem. Ktoś z nich może już dziś wieczorem wykorzystać tą szanse w bezpośrednim starciu!