KM PSP Gdynia z ważną wygraną nad NeoPunktem! Demolka w wykonaniu Sportingu!

W ostatni dzień kolejnego tygodnia Enerpol NL6 zmagania toczyły się w I lidze i II lidze gr. A. Odnotowano sporą ilość bramek, z czego dwie zwycięskie drużyny ustrzeliły dwu-cyfrówkę! W tych wspomnianych meczach Sporting i AP UKS Mosty nie dali najmniejszych szans rywalom, pozwalając im strzelić odpowiednio tylko 1 i 2 bramki. Więcej emocji zafundowały NeoPunkt i KM PSP Gdynia. Tutaj do przerwy był remis, ale na koniec spotkania to strażacy cieszyli się z 3 punktów!

• Skromnym składem stawili się Sędziowie, a z drugiej strony Sporting z pełną ławką! Sędziowie zaskoczyli rywala i strzelili na 1:0. Na odpowiedź różowych koszul nie czekaliśmy długo. Było 1:1 i z każdą akcją Sporting zaczął się rozkręcać. Posiadając tyle osób na zmianie mogli dokonywać częstych zmian co miało przełożenie na wynik do przerwy, czyli 4:1. Po zmianie stron doszło do istnej kanonady. Sędziowie raz po razie wyciągali piłkę z własnej bramki i chcieli, żeby sędzia jak najszybciej zakończył te zawody. Przegrana 1:15 jest ich najwyższą porażką, której do tej pory doznali. Sporting z taką formą dalej ma duże szanse na Ekstraklasę.
• Ważny mecz rozgrywał się pomiędzy NeoPunktem, a KM PSP Gdynia. Przy dobrych lotach wejherowianie mogli przybliżyć się do czołówki, albo też zrównać punktami z przeciwnikiem w przypadku niepowodzenia. KM PSP po kilku dobrych minutach skutecznie wykończyli rzut rożny i prowadzili 1:0. Żółto-czarni odpowiedzieli, mogli prowadzić, ale dobre interwencje bramkarza strażaków ratowały przed utratą goli. Czerwoni ponownie mieli jedną bramkę więcej, ale przed przerwą skutecznie egzekwowany rzut karny przez NeoPunkt zmienił wynik do przerwy na 2:2. Po powrocie na boisko dopiero od stanu 3:3 odjeżdżać zaczęła ekipa Marka Korzeniowskiego, która utrzymała swoją przewagę do końca i zwyciężyła 8:4! Tym samym zrównują się punktami z rywalem.
• Na koniec zagrała SKM Cisowa, która musiała stawić czoła liderowi – AP UKS Mostom. Młodzi zawodnicy już w pierwszej części rozmontowali Kolejarzy, trafiając do ich siatki 4-krotnie i grając na zero z tyłu. SKM-ce nie pomogła nawet przerwa, bo już na samym początku drugiej połowy stracili kolejnego gola. Mosty były w tym spotkaniu nie do zatrzymania, pozwalając przeciwnikom jedynie na dwa trafienia. Nic to nie zmieniło przy tak dużej przewadze. Mosty zagrały drugi mecz z rzędu z ponad 10 strzelonymi bramkami i już mogą być myślami w grze o I ligę.