Supa Strikas i AP UKS Mosty na czele swoich lig!

Do pierwszej połowy każdego spotkania, można było stwierdzić, że wynik jest sprawą otwartą. Jednak dalsza faza zweryfikowała i potencjalni faworyci sięgnęli po zwycięstwo! AP UKS Mosty rozbili 11:4 walczący również o grę w wyższej klasie Babilon United. Jak się okazuje jest to pierwsza dwucyfrówka w wykonaniu Mostów! Na drugim boisku Supa Strikas za sprawą dopiero ostatnich 10 minut postawiła kropkę nad “i”. AREX do tego czasu mógł coś zmienić, ale nie dał rady.

• Babilon United tylko raz zaznał klęski w tym sezonie. Teraz przyszło grać im z AP UKS Mostami, którzy jeszcze punktów nie stracili! Młoda ekipa z Mostów odrazu ruszyła do ataku. Po kilku konkretnych strzałach było dla nich już 2:0. Potem dzięki dobrym interwencjom bramkarza Babilonu wynik się nie zmieniał. Drużyna Marka Cecota dostała karnego, którego pewnie wykorzystała. Wtedy poczuli, że jest w tym meczu jakaś nadzieja. Jedna z ich prób zakończyła się na słupku, przez co Mosty mogły odetchnąć z ulgą. Jeszcze przed przerwą lider pokusił się o zwiększenie przewagi i przy dwubrakowej przewadze sędzia zarządził przerwę. Widać, że Babilon opadł z sił i zaczął tracić coraz częściej bramki. Zawodnicy w szarych koszulkach przez  cały mecz utrzymywali wysoką intensywność grania. Babilon nie był w stanie przeciwstawić się rywalowi, który pierwszy raz ustrzelił dwucyfrówkę!
• Na przeciwko siebie stanęły drużyny, które grały o zupełnie inne cele. Supa Strikas walczące w tym sezonie o wejście do elity oraz AREX, który chce się spokojnie utrzymać. Po 5 minutach Strikas już prowadziło. Wtedy zaczęło im się grać swobodniej, dzięki czemu bramki były kwestią czasu. AREX dopiero przy 0:4 zaczął reagować, gdzie końcowe minuty pierwszej części należały właśnie do nich. Dwie bramki przed zejściem na przerwę pozwoliły patrzeć trochę optymistycznie na resztę spotkania. Po powrocie na boisko nikt jak widać nie chciał się bardziej otwierać, a to czerwonym powinno zależeć bardziej na dogonieniu rywala. Może nie chcieli popełnić głupiego błędu. Gole zaczęły się sypać na 10 minut przed końcem. Swoje okazje głównie wykorzystywali Supa Strikas! Arexa stać było na jedno trafienie, trzeba dodać bardzo ładne soczyste pod tzw. ladę! Drużyna Pawła Szejki – lidera tego pojedynku wygrała 8:3 i póki co zasłużenie zajmuje 1. miejsce!