Wyrównany poniedziałek! KM PSP Gdynia i IXODI Nevada wygrywają rzutem na taśmę!

W poniedziałek zainaugurowaliśmy 5. kolejkę grania na boiskach Enerpol NL6. W tym dniu głównie występowała Ekstraklasa, którą poprzedziło jedno spotkanie w ramach I ligi. Mecze były niezwykle zacięte, bez żadnego jednostronnego przebiegu. KM PSP Gdynia długo walczyło z Bad Boysami o zwycięstwo, 3 punkty udało się wywalczyć dopiero w doliczonym czasie. Penetrators PD pokazują dobrą formę i wygrywają 8:4 z NeoPunktem. Classic był bliski remisu, ale IXODI Nevada trafiła na 6:5 praktycznie równo z gwizdkiem sędziego. ABO przegrało z Bema Sigal 6:3, ale do połowy nic na porażkę nie wskazywało. Enerpol odprawił beniaminka Supa Strikas, chociaż ten walczył z mistrzem i momentami nawet przeważał.

• KM PSP Gdynia i Bad Boys to drużyny z zupełnie innych biegunów w tabeli I ligi. Optymistyczny początek dla strażaków, którzy wyszli na prowadzenie. Granatowi nie chcieli odstawać od rywala i wyrównali. Potem ponownie trafili Strażacy, a Bad Boysi na 2:2. Taki też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej obie drużyny szły łeb w łeb. Kiedy jedni strzelili gola, to drudzy za chwilę się odgrywali i tak na zmianę. Rozstrzygnięcie w meczu przyniósł doliczony czas gry. Strażacy skutecznie przeprowadzili swoją akcje i równo z ostatnią syreną cieszyli się ze zwycięstwa 7:6! Bad Boys ponoszą trzecią porażkę i narazie muszą czekać na premierowe punkty, a rywal umacnia się na pozycji lidera.
• Penetrators PD i NeoPunkt to beniaminkowie Ekstraklasy, którzy występowali ze sobą od szczebla III ligi. Penetrators od razu ruszyli do ataków i to z bardzo dobrym skutkiem. W pewnym momencie było już 4:0, wtedy swojego pierwszego gola zdobył NeoPunkt i jego niezawodny strzelec Mateusz Białk. Do przerwy jednak to Penetrators wygrywało, dalej utrzymując 4 bramki przewagi. W drugiej połowie Penetratorsi trochę spuścili z tonu, co próbowało wykorzystywać Wejherowo. Drugie 25 drużyny zagrały na remis, ale ostateczny wynik i tak był na korzyść Penetrators PD, którzy jako jedyni pozostali w Ekstraklasie bez przegranego meczu.
• Classic w końcu chciał zapunktować i otworzył wynik spotkania z IXODI Nevadą. Zaczęło się dobrze, ale z czasem Nevada przejmowała inicjatywę. Classic starał się i nie odstawał, co pokazuje, że przegrywali do połowy tylko 2:3. Po zmianie stron drużyny starały się odskoczyć chociaż na dwie bramki, ale nic z tych rzeczy. Kiedy wydawało się, że Classic urwie punkt Nevadzie, ta trafiła bramkę dosłownie na sam koniec meczu. Classicowi nie starczyło już czasu na wyrównującego gola i 5 porażka stała się faktem, przez co zamykają oni tabelę Ekstraklasy.
• W najciekawiej zapowiadającym się starciu ABO podejmowało Beme Sigal. Seledynowi trafili na 1:0, ale rywal dotrzymywał im kroku. Dopiero przy 2:2 drużyna Błażeja Nicińskiego zdołała po raz pierwszy prowadzić. ABO nie chciało schodzić na przerwę ze stratą, więc zdobyli bramkę na 3:3 i tym akcentem zakończyła się połowa zawodów. Bema Sigal po powrocie stopniowo zaczęła się rozkręcać i odjeżdżała przeciwnikowi. ABO nie było w stanie odmienić losów spotkania i w tym bardzo ważnym dla obu ekip meczu górą była drużyna Bema Sigal, wygrywając 6:3 i plasując się na 3. miejscu.
• Na koniec zmierzyli się Enerpol i Supa Strikas. Młodzi zawodnicy nie przestraszyli się mistrza i udało im się jako pierwszym trafić do siatki. Widać, że ten gol mocno podziałał na Enerpol i nie wolno było ich drażnić. Trzy bramki drużyny Jerzego Kani i dwubramkowa przewaga do przerwy. Po krótkiej przerwie Strikas znowu zaskoczyli i było już tylko 2:3. Drużyna beniaminka naprawdę sprawiała dobre wrażenie i często tworzyła groźne akcje, lecz brakowało dosłownie odrobiny szczęścia. Enerpolowi udało się zdobyć 3 pkt. Mimo wyniku końcowego 7:3 musieli się trochę wysilić, przy tak dysponowanych tego dnia Supa Strikas. Jest to na pewno dobra prognoza na kolejne mecze i zdobycie upragnionych pierwszych oczek.