Bad Boys zaskoczył ZIP Skład! Supa Strikas ogrywa Kamix Braci!

W ramach wtorkowego grania na boiska Enerpol NL6 wybiegali zawodnicy z I ligi i III ligi gr. B. We wszystkich przypadkach były to spotkania o tzw. “pietruszkę”. Niektórzy muszą jeszcze rozegrać zaległości, a dla innych było to ostatnie spotkanie w sezonie jesiennym. Rebels AiC wzięło poprawkę, za porażkę w sezonie zasadniczym przeciwko WS Stumetowi. Udało im się zremisować 3:3. Team Dott znowu poniósł wysoką przegraną. Tym razem z HTM Klimą pro, która ograła hulajnogi 17:5. Bad Boys poprawili swój dorobek punktowy, dzięki zwycięstwu 7:5 nad ZIPem. W tym meczu ZIP był bliski punktów, ale jednak komplet wpadł na konto granatowych. Joga Bonito rozegrała dobry mecz z Arexem. Drużyna Marka Lewandowskiego wyszła zwycięsko z tego starcia, kończąc przy stanie 6:3. Supa Strikas gdyby bardziej postarali się w jakimkolwiek poprzednim meczu, to mogłoby liczyć na szansę zagrania w Ekstraklasie. Wygrana 5:2 z Kamix Braćmi nic im nie daje. Jest to ewentualnie dobra prognoza na wiosnę.

• WS Stumet już mierzył się w tym sezonie z Rebelsami i wyszedł z tarczą. Druga potyczka rozpoczęła się po myśli Stumetu, który objął dwubramkowe prowadzenie. Takim wynikiem, czyli 2:0 zakończyła się pierwsza część. W drugiej to rywal rzucił się do odrabiania. Dobrze wyrzystywali swoje szansę i mieliśmy 2:2. Stumet chciał przybliżyć się do 3 punktów za sprawą trzeciego gola. Rebels dał radę wyrównać i już więcej goli nie widzieliśmy. Drużyny podzieliły się po jednym punkcie. Trzeba zwrócić uwagę, że bardzo dobrze miedzy słupkami bronił Krystian Zysko, który nie raz ratował skórę swoim kolegom. Końcówka była nader ciekawa, bo każda z drużyn trafiła po razie w poprzeczkę.
• HTM Klima pro miała dosyć łatwe zadanie, bo grała z czerwoną latarnią Team Dott. Już od pierwszych minut widać było, że ten mecz dla niebieskich będzie spacerkiem. 8:3 do przerwy to spora zaliczka przed drugą połową. Po zmianie stron rozszalał się Maciej Lutrzykowski, który łącznie zdobył 9 bramek. Team Dott strzelił w tym spotkaniu 5 bramek, ale przy tak dziurawej obronie na nic to się zdało. Dlatego przegrywają po raz kolejny wysoko 5:17.
• AREX ostatnich meczów nie może zaliczyć do udanych. Chcieli pokazać się z dobrej strony z Jogą. Początek udany dla czerwonych. Wyszli na 1:0, ale Joga zdobyła gola na remis. Po chwili doszło do ponownego prowadzenia Arexu. Joga odpowiedziała na tą sytuację, po czym trafiła na 3:2 i przy tym wyniku obie ekipy zeszły na krótką przerwę. Lepiej zareagowali na nią czerwoni, którzy wbili gola na 3:3. Wtedy nadszedł już tylko czas dla Marka Lewandowskiego i jego kompanów. Odjechali przeciwnikowi i zamknęli to spotkanie, kończąc z trzema bramkami przewagi.
• Bad Boys zaczął od mocnego uderzenia przeciwko Zipowi. Kto by się tego spodziewał, że granatowi tak dobrze będą sobie radzić. Trafili trzykrotnie. ZIP był w stanie zareagować tylko raz przed końcem czasu. Mocne słowa na ławce błękitnych podziałały. Ruszyli z kopyta. 1:3, zrobiło się 3:3. Wtedy nastąpiła wymiana cios za cios, aż do stanu 5:5. Wtedy szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili Bad Boysi za sprawą dwóch piłek, które wylądowały w siatce Zipu. To bardzo ważne zwycięstwo daje granatowym szansę na przeskoczenie Arexa i właśnie Zipu w tabeli I ligi.
• Supa Strikas potrzebowali ponad 5 minut, żeby prowadzić. Drużyną odrabiającą byli Kamix Bracia. Żółci dyktowali warunki gry, co przekuło się na ich wynik. Udało im się zanotować jeszcze jedno trafienie przed zmianą stron. W drugiej połowie na nic zdały się dwa gole dla Braci, ponieważ zostały strzelone zbyt późno, żeby mogli marzyć o korzystnym rezultacie. Supa Strikas odnosi zwycięstwo 5:2. Szkoda, bo była szansa na miejsce premiowane awansem na najwyzszy szczebel. A tak muszą się nacieszyć jak na beniaminka zajęciem miejsca w górnej części tabeli na jesień, co może zaprocentować grając na wiosnę.