Menu Zamknij

Classic wrócił z dalekiej podróży! JR znów rozpontowany!

Rozpoczynający się dziewiąty tydzień zmagań sezonu Wiosna 2022, standardowo rozpoczęliśmy Ekstraklasą. Na i inauguracje zmierzyły się drużyny Atmosfery i Kiedyś Odpalą, a przebieg tego wyniku potwierdził, że wyrównane kursy na forBET były jak najbardziej adekwatne. Blisko niespodzianki było ABO, lecz Classic ostatecznie potwierdził, że wciąż potrafi utrzymać nerwy na wodzy. O ostatnich dwóch spotkaniach z pewnością będzie chciał zapomnieć JR Pogórze, tracąc w nich aż 37 goli! Ciekawie było również w I lidze, gdzie oba spotkania zakończyły się jednobramkową wygraną jednej z ekip!

  • Faworyta starcia Atmosfera – Kiedyś Odpalą nie sposób było wymienić, o czym zresztą świadczyły niemal identyczne kursy na to spotkanie. Jednak z pierwszymi minutami, wyraźnie wzrosły notowania Atmosfery, która szybko wyprowadziła kilka ataków, które po kilkunastu minutach gry, dały im trzybramkowe prowadzenie! Kiedyś Odpalą swoją pierwszą bramkę strzelili natomiast tuż przed przerwą, co jak się okazało, dało im kopa tuź po niej. Potrzebowali nie więcej niż kilku minut, by strzelając dwa gole, doprowowadzić do remisu! To jednak w wykonaniu seledynowych był koniec strzelania, a jeszcze ostatniego słowa nie powiedziała Atmosfera. Rozkręcił się przede wszystkim Mateusz Mazurek, który najpierw skompletował hattrick’a, a następnie zanotował czwarte trafienie, a swojej drużynie zapewnił dopiero drugie w tym sezonie zwycięstwo!
  • Interesującą zapowiadało się starcie Bad Boys’ów z KAMIX Braćmi. Był to pojedynek dwóch jedynych ekip, które na poziomie pierwszej ligi nie miały jeszcze na swoich kontach punktów. I właśnie ten fakt meczu wielkiej wagi sprawił, że obie drużyny nie chciały od początku za wiele ryzykować. Sprawiło to, że w pierwszych 25 minutach obejrzeliśmy tylko jednego gola, który był autorstwa ,,Niegrzecznych Chłopców”. Po zmianie stron obejrzeliśmy już nieco więcej goli. Zaatakowali jedni i drudzy i tak po kilku minutach drugiej połowy mieliśmy 2:1, wciąż na korzyść granatowych. Później mieliśmy sytuację kluczową dla całego spotkania. ,,Setki” na remis nie wykorzystali Bracia i wychodzący z kontrą rywale zamienili ją na bramkę i mieliśmy już 3:1. Bracia przebudzili się natomiast w końcówce. Najpierw doskoczyli na jedno trafienie, by na chwilę przed końcem strzelić bramkę na 3:3. Bad Boys’ą udało się jednak wywalczy jeszcze wolnego przed polem karnym. Został on wykorzystany, a Braciom nie było już nawet dane rozpocząć od środku, bowiem gol ten zakończył spotkanie!
  • Największe szansę na sprawienie niespodzianki w 7.kolejce Ekstraklasy bez wątpienia miało ABO. Niedość że ekipa ta gra dobrą piłkę, to mierzyła się z naszym ligowym Robin Hoodem – Classic’iem – który odbiera punkty bogatym i oddaje biednym! I tak to właśnie wyglądało od samego początku. Choć to ekipa Jarka Gołdyna otworzyła wynik, seledynowi szybko zdołali przywrócić remis w meczu. Chwilę później 7-krotni mistrzowie znów prowadzili i to po chyba najlepiej wykonanym wolnym od dawna. Sam kapitam potrzedł do piłki i skierował ją prosto w okienko bramki! Do przerwy mieliśmy jednak remis. ABO znów przeprowadziło ładną akcję i ustaliło wynik pierwszej połowy na 2:2. Po zmianie stron, ABO rozegrało swój najlepszy kwadrans w dotychczasowej przygodzie z Ekstraklasą. Może nie zdominowali rywali, ale byli od nich zdecydowanie bardziej skuteczni, odskakując im na aż trzy trafienia! Trzy bramki przewagi, wydawały się niemal nie do zaprzepaszczenia. Nie minęły jednak pełne cztery minuty i z wyniku 5:2 dla ABO, zrobiło nam się 6:5 na korzyść Classic’a! Dla zespoły Oskara Zaremby był to za duży cios. Rywale widząc że przeciwnik cierpi, postanowili go dobić, strzelając kolejne dwie bramki. Classic wyszedł więc ostatecznie ze stanu 2:5 na 8:5, dzięki czemu wciąż ma kontakt z czołówką, mogąc nawet zakończyć ten tydzień na wyższej pozyzji, niż w początkowej jego fazie.
  • Bardzo ważnym meczem w układzie ligowej tabeli I ligi, był pojedynek KM PSP Gdynia z Sokółką. Jedni i drudzy przystępowali do niego z 15 punktami na koncie, choć Sokółka miała jeden mecz rozegrany więcej. Zawody w wykonaniu tych dwóch ekip były bardzo wyrównane. Pierwszego gola w spotkaniu strzelili Strażacy… i to było na tyle do przerwy! W drugich 25 minutach, jednobramkowa przewaga, okazała się dla czerwonych kluczowa. Pozwoliła ona wciąż dystansować rywali na 1-2 bramki, nie pozwalając im na wyrównanie. Tak właśnie wyglądało to do samego końca. Mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem KM PSP 3:2, ale potwierdził on jeszcze jedno, że Sokółka jest jedną z najbardziej pozytywnych niespodzianek tego sezonu!
  • Widząc ostatnie dwa spotkania Enerpolu, JR chciał sprawić niespodziankę, lecz mentalnie musiał się dodatkowo podnieść po wysokiej porażce z Ejsmondem z przed tygodnia. Enerpol wiedząc jednak o zbliżającym się pojedynku z EC, nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy. Dlatego też łososiowi mecz rozpoczęli z przytupem. Kibice nie zdążyli jeszcze zając swoich miejsce stojących, a już było 4:0 dla aktualnych mistrzów ligi! Później przyszły kolejne dwie bramki i było już 6:0 dla Rafała Murawskiego i spółki. Pogórze się przebudziło dopiero pod koniec ,,połówki” strzelając dwa gole, które i tak za dużo w tym meczu już chyba nie zmieniały. Prawdziwa demolka przyszła jednak tuż po zmianie stron. JR nie zdołał już ani razu trafić do siatki rywala. Ten natomiast urządził sobie festiwal strzelecki, notując bramkę średnio co dwie minuty! Dało to aż 11 goli po przerwie i ostateczne zwycięstwo 17:2, które na co najmniej 24 godziny przywraca podopiecznych Jerzego Kani na fotel lidera.

EKSTRAKLASA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1980184424224
2Nevada Gdynia970271482321
3962191424920
4961289424719
595225853517
693065072-229
793063365-329
892164966-177
9Kiedyś Odpalą292073875-376
1090094098-580

I LIGA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1131111119685134
2131102105545133
3131012103574631
41382373522126
51381489593025
6137247568723
7137065851721
81341869104-28*14*
9134186796-2914*
10134186378-1513
11Bad Boys133376591-2612
121331964102-3810
1313211075104-297
141311114384-414

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.