Wilki Morskie tracą 3 punkty w ostatniej akcji meczu! Rebels AiC bliskie sprawienia niespodzianki!

Kto by się spodziewał, że piątek okaże się tak ciekawym dniem piłkarskim. Drużyny niestawiane w roli faworytów w większości potrafiły pozytywnie zaskoczyć. Może nie punktowo, ale na pewno swoją postawą na boisku. Rebels AiC przez dłuższą część meczu wygrywali z niepokonanymi jak dotąd AP UKS Mostami, jednak to lider wychodzi zwycięską ręką. BCT w grupie drugiej radzi sobie bardzo dobrze i ma na koncie narazie komplet punktów, dzięki trzeciemu meczu wygranemu z Lemon Lambo 9:5. Chyba najwięcej emocji towarzyszyło w starciu Wilków Morskich z Supa Strikas. Wilki roztwonili trzy bramki przewagi i nie zdołali jej utrzymać, dając sobie wyrwać zwycięstwo dosłownie w ostatniej akcji.

• Dobrze spisujący się Rebels AiC stanęli do walki AP UKS Mosty, co oznaczało przed nimi trudne zadanie. Chociaż Mosty prowadziły, to rywal zdołał wyrównać.  W pierwszej połowie Rebels grali jak równy z równym przeciwko liderowi. Ba nawet udało im się wygrywać i utrzymać korzystny wynik do przerwy. Dwie bramki przewagi dla białych oznaczało ciekawą drugą część. W tej szarzy szybko zdobyli gola, po czym tak szybko go stracili i nadal były dwie bramki różnicy. Patrząc na upływający czas na zegarze Mosty odrobiły straty i to z nawiązką. Mimo porażki 5:7 warto docenić postawę Rebelsów!
• BCT Gdynia i Lemon Lambo różni ostatnio bardzo wiele. Lepsza forma była zdecydowanie po stronie granatowych. Ta forma była widoczna od samego początku. Po dłuższej chwili BCT było już na prowadzeniu 2:0. Lemon Lambo dopiero przy tym wyniku zaczęło się budzić. Do przerwy wynik wyglądał już zupełnie inaczej, dzięki bramce żółtych na chwilę przed zejściem. Przegrywali tylko 2:3. Po powrocie na boisko bramki wpadały dla jednych i drugich. Dopiero gdy BCT prowadziło 5:3, Lambo po raz pierwszy doprowadziło do remisu. Niestety to było maksimum jakie osiągnęli. Brak porozumienia wykorzystało BCT i kończąc mecz przy 9:5 wygrali już trzecie spotkanie w grupie drugiej II ligi.
• Wilkom Morskim bardzo potrzebne były punkty w walce o utrzymanie w I lidze. Supa Strikas musieli zapunktować, jeśli chcieli jeszcze powalczyć o Ekstraklasę. Strikas zaczęło lepiej i trafiło na 1:0. Potem przez dłuższy czas nic nie wpadało. Dopiero w końcowych minutach drużyny zamieniały swoje akcje na gole. Najpierw ekipa Pawła Szejki trafiła na 2:0, a wtedy dwukrotnie skutecznie zaatakowały Wilki i do przerwy był remis 2:2. Strikas na początku drugiej połowy rozbiło obronę Wilków, przez co ponownie byli na prowadzeniu. Tomasz Bigott i reszta poczuli w sobie wilczą złość. Swoim charakterem zaskoczyli przeciwnika i to oni wygrywali, nawet trzema golami. Zamiast grać dalej swoje i dobić rywala, cofnęli się do tyłu. Musieli ponieść za to konsekwencje. Strikas grali do samego końca i w ostatniej akcji meczu zdobyli bramkę na wagę remisu, po którym mają tylko matematyczne szansę na grę w barażu o Ekstraklasę. Wilki na pewno są wściekłe, ponieważ dopisanie trzech punktów pozwoliłoby im uciec z miejsca spadkowego w I lidze!