Środowa Ekstraklasa jednostronnych pojedynków

W środę już klasycznie, najwięcej zobaczyliśmy pojedynków elity. W nich, próżno było jednak szukać meczów, w których emocji nie zabrakło do samego końca. Podobnie było w trzech spotkaniach w ramach III ligi, w których padło jednak aż 40 bramek!

• Najwięcej emocji, było chyba w pojedynku JR Pogórze z Salosem/Nevada. Tutaj po 25 minutach mieliśmy remis 4:4 i co ciekawe, drużyna Janusza Rodziewicza, aż 3 gole trafiła bezpośrednio z rzutów wolnych! Biało-niebiescy w drugiej połowie wrzucili jednak następnym bieg i odjechał rywalom na samym jej początku, kontrolując wynik do samego końca.
• Gdyby nie dwie szybko strzelone bramki przez Enerpol, ich mecz z DT City Chylonią mógłby wyglądać trochę inaczej. Później bowiem, drużyny Ireneusza Ciecierskiego cały czas trzymała się na dystansie właśnie dwóch goli, mając swoje szanse na gola kontaktowego. To jednak mistrz NL6 trafił na 6:3 i pożegnał marzenia przeciwników, na pozytywny rezultat tego spotkania.
• Zobaczyć mogliśmy także małe żółto-niebieskie derby, pomiędzy ekipami Dzikiego Westu oraz Śledzi. Ci pierwsi już po zaledwie 10 minutach prowadzili aż 5:0, połowę kończąc z dorobkiem o 2 bramki wyższym. Druga część spotkania była już typową ,,na dogranie” a Dziki wygrał ostatecznie 11:4.
• Ciężka sytuacja kadrowa Ejsmonda, niestety nie pozwoliła im zawalczyć ze Strażakami, którzy całe spotkanie grali z przewagą zawodnika. Drużyna Marcina Rumiana ma czego żałować, bowiem w przypadku wygranej, awansowała by na podium, tracąc tylko 3 ,,oczka” do lidera, mając w zanadrzu 2 spotkania mniej!
• III ligę, zaczęliśmy od pewnej wygranej Classic’u II. Gała bez przypału nie miała szans w starciu z potentantem, w szeregach którego grało kilku multimistrzów NL6.
• Golleade mogliśmy zobaczyć w starciu PROMOTION 360 z Bastionem Gdynia. W meczu tym padło aż 17 bramek, a to właśnie ci pierwsi, okazali się o 3 trafienia lepsi od swoich rywali.
• Dzień zakończyliśmy wysokim zwycięstwem 9:0 Studia Prime JBG, które w dobitny sposób wykorzystało fakt, że Babilon nie zebrał się na ten mecz i grał o 1 zawodnika mniej.