FC Atmosfera w Ekstrasklasie! KM PSP również blisko elity

Poznaliśmy nowego Ekstraklasowicza! Nie wiadomo czy drużynie Atmosfery pomogła zmiana nazwy przed sezonem, czy po prostu wzmocniona kadra, ale jedno jest pewne, od przyszłego sezonu, drużyna ta bić się będzie w elicie z najlepszymi! Poza tym rozegraliśmy tylko dwa inne mecze, w których KM PSP również przybliżyło się do powrotu do elity, a Enerpol II walczy o baraż o wejście na jej zaplecze.

• Aby jedną nogą stanąć ponownie na terenach Ekstraklasy, KM PSP musiało wygrać swoje spotkanie. Bad Boys’i jednak w ostatnim czasie złapali dobrą formę, co zresztą pokazali kilkoma groźnymi atakami na początku, które jednak nie skończyły się dla nich golem. Wszystkie okazję się zemściły, gdy to Strażacy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do przerwy, schodząc na nią przy wyniku 3:1 na swoją korzyść. Po przerwie granatowi nie chcieli pozwolić na to, by zwycięstwo przyszło rywalom z łatwością, przez co udało im się kilkukrotnie pokonać ich bramkarza. To jednak niebiesko-żółci okazali się lepsi o trzy trafienia, dzięki czemu od powrotu do elity, dzieli ich już tylko mały kroczek!
• Bardzo pewne zwycięstwo odniósł Enerpol II Gdynia, który podejmował AREX’a, czyli drużynę, która chłopcem do bicia przecież nie jest. Nowa piłka ,,wrzucona” na to spotkanie ewidentnie lepiej została przyjęta przez biało-błękitnych, którzy trafiali na prawdę ładne bramki, wliczając w to przede wszystkim te z dystansu! Wynik do przerwy 4:1 do przerwy wyraźnie wskazywał drużynę przeważającą, która swoją formę potwierdziła również po zmianie stron. Druga połowa to niemal lustrzane odbicie pierwszej, ponieważ w tej części meczu padł dokładnie taki sam wynik! Rezerwy mistrza ostatecznie więc wygrywają sześcioma bramkami i wciąż mają szansę na baraż o I ligę.
• FC Atmosfera grała o Ekstraklasę, a PKP postanowiło ułatwić im zadanie, przychodząc na mecz bez choćby jednej zmiany. Mimo to, zielono-biali dzielnie się bronili do 10 minuty, kiedy to pierwszego gola strzelił im rywal. Wtedy już worek z bramkami się rozwiązać, na co poniekąd wpływ miała kontuzja jednego z zawodników Intercity, który nie mógł kontynuować gry w polu i na drugą połowę wyszedł jako bramkarz, gdzie jego drużyna przegrywała już 1:6. Po przerwie Atmosfera dopełniła dzieła, ale o rozjechaniu rywala nie można mówić, szczególnie że ten grał na prawdę dobrze jak na problemy, z którymi musiał sobie radzić. Koniec końców czarni wygrywają jednak dość pewnie i tym samym na wiosnę zagrają jako beniaminek w Ekstraklasie! Gratulujemy