We wtorkowy wieczór na boisko wybiegły dwie drużyny z Ekstraklasy i dwie z pierwszej ligi. Mecze toczyły się w żywym tempie, więc na nudę nie można było narzekać. Bad Boys jak i BCT rozegrały dobre spotkanie i remis, bo taki wynik padł w tym meczu można uznać za sprawiedliwy. Obie ekipy zgromadziły solidne 7/9pkt. HG Grabówek, czyli ostatnia drużyna podejmowała przedostatnie Wilki Morskie i zgarniając 3pkt. zepchnęła Wilki na sam koniec tabeli Ekstraklasy!
- Kto by się spodziewał, że mecz pomiędzy Bad Boysami i BCT będzie taki wyrównany, mimo sporej różnicy w tabeli! Niebiescy jak i granatowi zanotowali w pierwszej części po dwa trafienia. Było sporo okazji na zmianę wyniku,ale albo zawodnicy pudłowali, albo czujni byli goalkeeperzy. Na początku drugiej odsłony Bad Boys dostali karnego którego zepsuli. Karny miał sporą wagę dla dalszego przebiegu. BCT postawiło w końcu na swoim i po udanym fragmencie gry odskoczyli na 2 bramki, jednak Bad Boysi grali do końca, za co należą im się brawa bo zdołałi wywalczyć punkt z dobrzej prezentującym się ostatnio BCT. Ozdobą spotkania była ładna bramka bezpośrednio z rzutu wolnego autorstwa Krzysztofa Klukowskiego.
- HG Grabówek i Wilki Morskie dzieliły trzy oczka w tabeli. Jeden jak i drugi zespół grają poniżej swojego poziomu. Oczekiwania na ten sezon były zupełnie inne – Grabówek plasuje się na ostatniej pozycji, a Wilki na przedostatniej. Dlatego każdy wiedział jak ważne do zgarnięcia są trzy punkty. Fenomenalnie zaczął Grabówek, który nie zadowalał się jedną bramką strzeloną przeciwnikom. Poszli za ciosem trafiając na 2 i 3:0. Wilki jedynie raz nalazły drogę do bramki przed zejściem na przerwę. Jednak brakowało im szczęścia, bo mogli strzelić dużo więcej. Po zmianie stron Wilki zmniejszyły stratę do jednego, najpierw na 2:3, a potem na 3:4. Od tego momentu grał już tylko Grabówek, który wykorzystał swoje okazję i dzięki temu wywozi bardzo cenne zwycięstwo, pokonując Wilki 8:5. Ten wynik może okazać się kluczowy w kontekście utrzymania w Ekstraklasie. W Hewi Goal Grabówku brylował Michał Kutyłowski, który wcisnął 5 goli.