W środowy wieczór rozegrane zostały cztery mecze – dwa w ramach Nowej Ekstraklasy, a dwa w I lidze! HTM i Maestro nieźle nabiły sobie bramek przeciwko Damen i Studio Prime JBG. Rywale nie mieli w zasadzie nic do powiedzenia. Dobrze ze udało się zdobyć chociaż honorowe bramki. PKP prowadził do przerwy z Supa Stikas 5:3, ale nie utrzymał korzystnego dla siebie wyniku, przegrywając 4:6. Najwiecej emocji towarzyszyło podczas starcia Cobisu z KM PSP Gdynia, czego można było się w zasadzie spodziewać. Strażacy pierwszą połowę wygrali, ale Cobis wrócił do żywych i na sam koniec zgarnął 3pkt.!
- Maestro chciało odkupić winy, po poniedziałkowej porażce z HTM, a okazja do tego była bardzo dobra grając przeciwko Studio Prime JBG, które już dawno nie zaznało smaku zwycięstwa. Niestety po kilku minutach czarni stracili gola, a Maestro chciało iść za ciosem. Maestro stłamsiło przeciwnika i ostrzeliwało bramkę. JBG starało się odpowiedzieć, jednak ich nieliczne ataki były nieskuteczne. Maestro wygrało połowę do zera. Po zmianie stron prowadzący bawili się piłką i wbijali kolejne gole. JBG stać było jedynie na honorowe trafienie, ale za to jakiej urody. Piękny strzał z daleka zaliczył Krystian Pobłocki. Jest to jedyna rzecz w tym meczu, która pozostała na osłodę. Maestro wygrywa zdecydowanie 14:1.
- Cobis przed meczem tracił do KM PSP Gdynia 4 punkty, lecz po zwycięstwie mógł znacznie się przybliżyć w tabeli. KM wyglądało znacznie lepiej w pierwszej odsłonie. Cały czas starali się mieć przeciwnika pod kontrolą, dlatego zasłużenie wygrywali 5:3. Po zmianie stron Cobis zamiast gonić to stracił kolejnego gola. Wtedy dopiero młodzi zawodnicy zabrali się do roboty i odrabiali straty. Czas upływał, a przewagi strażaków z pierwszej części nie było już widać. W ostatniej minucie był jeszcze remis, ale Cobis przeprowadził decydującą akcję o losach wyniku meczu i trafił zwycięską bramkę na 9-8. Ależ to był pełen emocji mecz.
- HTM chcąc liczyć na bezpośredni awans musiał wygrać z Damenem, który ostatnio zgarnął dwóch meczach komplet punktów. Pierwsze na prowadzenie wyszło HTM, ale Damen zdołał zaregować. Później bramki zdobywała już jedna ekipa, czyli HTM. Żółci na dodatek mieli w pierwszej połowie liczebną przewagę, bo za zagranie ręką poza polem karnym wyleciał bramkarz niebieskich. HTM już do przerwy wygrywało 7:1. W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Damen miał szansę na strzelenie kilku bramek, ale dobrze między słupkami spisywał się Dawid Gronczewski. Jego koledzy w ofensywie rozhulali się i wbili w samej drugiej części dziesięć goli. Łącznie udało się im uzbierać siedemnaście, a Damenowi wyłącznie dwa. W HTM po 5 goli uzbierali Oskar Wojciechowski i Oliwier Kaczmarek, który został wybrany zawodnikiem meczu.
- PKP Intercity podejmowało Supa Strikas. Obie ekipy ostatnie wyniki miały w kratkę, więc to była dobra okazja na poprawienie. Lepiej zaczął się ten mecz układać dla kolejarzy, którzy trafili na 1:0. Niewiele później było już 2:0 i Supa Strikas musieli się otrząsnąć. Do przerwy jednak nie potrafili obrócić wyniku na swoją stronę i przegrywali 3:4. Supa zagrali zdecydowanie lepiej drugą połówkę w każdej formacji. Z przodu dopisali sobie trzy bramki,nie tracąc przy tym żadnej, dzięki czemu wygrali z PKP 6:4!