W poniedziałek swój trzeci mecz chciały wygrać IXODI Nevada i Enerpol. Nevada zmierzyła się z Classic’iem, który dosłownie tydzień wcześniej nieodstawał od Enerpolu, mimo porażki 3;4. Tym razem nie było tak kolorowo, chociaż do przerwy jedna bramka przewagi Nevady, to całe spotkanie wygrane na ich korzyść 9:1! Enerpol grał z Cobisem i wygrał 6:2, szybko podnosząc się przy stanie 0:1! Obie ekipy zdecydowanie przewodzą w tabeli Ekstraklasy, a wyżej tylko dzięki dużo lepszemu bilansowi jest Nevada. HG Grabówek zmierzył się z JR Pogórzem i może pluć sobie w brodę bo roztrwonił dwa gole zapasu i w samej końcówce stracił gola, który zapewnił im tylko remis!
- Jako pierwsze na boisku pojawiły się drużyny Classicu i IXODI Nevady. Classic blisko był punktów z Enerpolem, więc teraz chciał sprawić sensację. Tej niestety nie oglądaliśmy. Już w 2 minucie Krzysztof Idzi wysunął Nevadę na prowadzenie. Później gra nieco się uspokoiła, jednak to drużyna Krzysztofa Duliasza przeważała. W końcówce pierwszej części sędzia podyktował karnego dla Nevady, który pewnie wykorzystała. Classic zdołał jescze przed zejściem na przerwę złapać kontakt i wcisnął futbolówkę do bramki Nevady, wietrząc sobie szansę na korzystny wynik. Niestety w drugiej połowie panował tylko jeden zespół, była to IXODI Nevada, która zdemolowała rywala wygrywając 9:1 i wiadomo że po 3. kolejce będzie liderem!
- Cobis już z jedną bardzo silną ekipą, czyli Bemą Sigal mierzył się w roli bieniaminka, a teraz przyszła pora na grę z Enerpolem! Cobis zaskoczył mistrza i mecz zaczął się dla nich rewelacyjnie. Cobis zaczął tracić kontrolę, a Enerpol z czasem zaczął dochodzić do głosu! Jeszcze w pierwszej połowie Enerpol wygrywał 3:1. Po zmianie stron łososiowi podkręcili tempo i w pewnym momencie zrobiło się 5:1. W końcówce stare AP UKS Mosty, a obecnie Cobis wbili gola na pustaka, ale chwile potem Enerpol zamknął mecz golem na 6:2. Tak samo jak Nevada mają po 9pkt. na koncie.
- Ostatni mecz należał do HG Grabówka i JR Pogórza. Grabówek chciał zdobyć swoje pierwsze punkty, lecz zaczął od odrabiania strat. Drużyna Michała Kutyłowskiego wyszła z opresji i sam kapitan strzelił bramkę. Z o:1 zrobiło się 2:1 i takim wynikiem zakończyły się pierwsze 25 minut. Po powrocie HG odjechało na dwie bramki i próbowało utrzymać taki rezultat. Na 2:3 dla Pogórza pięknym strzałem z dystansu popisał się wybrany zawodnikiem meczu Daniel Kolenda. Dopiero w doliczonym czasie JR dopiął swego i zdołał wydrzeć jeden punkt! Grabówek zdobył co prawda pierwsze punkty, ale liczył na pewno na zwycięstwo.