Sokółka FC i Black Dragons z cennymi zwycięstwami na zakończenie tygodnia!

W piątek choć odbyły się wyłącznie dwa mecze, to emocji było w nich co nie miara! Grała II liga i były to starcia drużyn sąsiadujących w tabeli. Sokółka FC przechyliła szalę zwycięstwa w drugiej połowie. Studio Prime JBG może sobie pluć w brodę, bo przez 25 minut jeszcze dawała radę. Dzięki tej wygranej gracze Sokółki tracą 2 punkty do rywala, z jednym meczem rozegranym mniej! Black Dragons zrównali się punktami z Babilonem (9pkt.) po bardzo dobrym występie. Jedynie w końcówce trochę zabarykadowali się pod własną bramką.

• Studio Prime wiedziało, że jeśli Sokółka wygra to poczuje duży niepokój, patrząc na tabelę II ligi. Dla drużyny Damiana Pobłockiego zaczęło się wyśmienicie. Piękny strzał na otwarcie, czego można chcieć więcej. Przeciwnik odrobił, ale JBG ponownie wyszło na prowadzenie. Zawodnicy Wojciecha Szyćki dążyli do korzystnego rezultatu jeszcze przed zejściem na przerwę. Ta sztuka się im udała i po trafieniu na 2:2 licznik goli w pierwszej odsłonie zatrzymał się. Po zmianie stron Sokółka dokręciła śrubę i mocno zaskoczyła czarnych. Trzy bramki wystarczyły do szczęścia, co dało im zasłużone 3 pkt. JBG nie przypominało już drużyny z pierwszej części.
• Black Dragons jako pierwsze musiało wyciągać piłkę z siatki, po samobóju. Ale Babilon długo nie potrafił utrzymać się przy 1:0. Ekipa Jakuba Szymkowiaka zdobyła dwie bramki pod rząd i to oni byli w lepszym położeniu. Babilon nie chciał, żeby błękitni odjechali, więc najlepszą opcją było oddawanie groźnych strzałów. Jeden z nich zatrzepotał w bramce. W późniejszej fazie był cios za ciosem, dlatego też sędzia zakończył połowę przy 4:4. Bardzo dobrze wyglądała gra Dragonów po przerwie, co zaowocowało 3 trafieniami. Babilon próbował odwrócić losy spotkania, ale nie starczyło już na to czasu i ostatecznie musieli ponieść porażkę 6:7. Smoki zrównały się punktami z Babilonem i dodatkowo mają jeden mecz w zapasie.