Companieros lepsi od Supa Strikas! Zawsze Można rozbijają Babilon

AREX – Maestro 4:5

• Mecz rozpoczął się od ,,szybkich strzałów”. Maestro niemal od razu wyszli na prowadzenie, by jeszcze szybciej Arex odwrócił sytuację, żeby prowadzić 2:1. 
• Po tak atomowym początku, spotkanie znacznie przycichło, a obie ekipy do przerwy trafiły już tylko po razie.
• Ciekawiej było po zmianie stron. Wydawało się, że czerwoni kontrolują mecz, prowadząc dwiema bramkami. 
• Końcówka należała jednak do Maestro, a może bardziej do Ivana Savalieva. Zanotował on klasycznego hat-tricka, przez co AREX ostatecznie przegrał – jak sami mówili po spotkaniu zawodnicy – wygrany mecz.

Companieros – Supa Strikas 7:6

• Był to pojedynek ekip w kryzysie. Companieros wygrali tylko jeden mecz na początku sezonu. po drodze jeszcze remisując. Supa Strikas natomiast dwukrotnie dzielili się punktami, będąc przy tym jedną z dwóch ekip w Ekstraklasie, które jeszcze nie zaznały smaku zwycięstwa. 
• W pierwszej połowie, większą przewagę mieli Supa, co również miało odzwierciedlenie w wyniku, kiedy to prowadzili dwoma golami. Wtedy do roboty wzięli się Companieros, którzy jeszcze przed przerwą zdołali wyjść na prowadzenie!
• W drugiej odsłonie spotkania, niebiescy szybko wyrównali i taki stan rzeczy, utrzymywał się dłuższy czas.
• Po świetnie wykonanym wolnym, na ponowne prowadzenie ekipę Companieros, wyprowadził Daniel Wójcik. Biało-błękitni poszli za ciosem i po chwili było już 7:5. Nie minęła jednak minuta, a rywale złapali kontakt.
• Mimo szans z obu stron, wynik 7:6 utrzymał się już do końca spotkania, z czego z całą pewnością nie byli zadowoleni Supa Strikas, którzy w ostatnich czterech spotkaniach, dwukrotnie remisowali oraz dwukrotnie przegrali jednym golem!

• Chylonia by utrzymać szansę na awans, musiała pokonać źle spisujących się w tym sezonie Bad Boys.
• Już od pierwszej minuty widać było, komu bardziej zależy na dobrym wyniku. Chylonia przeważała, a wynik 6:3 po 25 minutach tylko to potwierdzał. 
• Druga połowa, nie przyniosła żadnych zmian w ogólnym przebiegu spotkania. Dodatkowo, jedyny jasny punkt Bad Boys – strzelec czterech goli Tomasz Kapeluch – został potraktowany przez sędziego czerwoną kartką.
• W ekipie Chyloni, aż dwóch zawodników strzelało pięć goli. Adam Winnicki oraz Hubert Różański.

GIBAS Squad – Sokółka FC 4:4

• Pojedynek dziesiątej z jedenastą ekipą 1.ligi. W przypadku wygranej, jedna oraz druga drużyna, mogła dogonić grupę pościgową w grze o baraże.
• Spotkanie było od początku bardzo wyrównane. Obie ekipy szły gol za gol, w wyniku czego mieliśmy 2:2 po pierwszej połowie spotkania.
• Po zmianie stron, padł dokładnie taki sam wynik! Choć obie ekipy miały swoje okazje do zakończenia meczu na swoją korzyść, tak się nie stało, przez co podzielili się oni punktami.

Zawsze Można – FC Babilon United 13:1

• Zawsze Można gonią czołówkę. Mecz z Babilonem wydawał się więc formalnością, szczególnie że zmagająca się z kontuzjami ekipa, na wiosnę nie zdobyła jeszcze choćby punktu!
• Tutaj żadnych niespodzianek nie było. Fioletowi szybko przejęli inicjatywę w meczu, wychodząc na kilkubramkowe prowadzenie.
• W dalszej części spotkania, zadawaliśmy sobie nie czy, ale jak wysoko Zawsze Można wygrają. Skończyło się na 13:1, a jedyny niedosyt, można było wyczuć od bramkarza Pawła Szypuły, który był bardzo blisko zanotowania czystego konta i to w spotkaniu ze swoim byłym klubem…