We wtorek wszystkie cztery spotkania zwiastowały nam sporą dawkę emocji. Mieliśmy hitowe starcie Maestro – Zawsze Można. Bad Boys podejmowali Crystal Soldiers, chociaż mimo różnicy w tabeli zapowiadało się ciekawie, AREX rywalizował z FC Babilonem United, a w Ekstraklasie Companieros grali z Supa Strikas. Na papierze mogło wydawać się bardzo interesująco, a jak było naprawdę? Zapraszamy do lektury z obszerniejszej relacji wtorkowych wydarzeń.
- Companieros nastawiali się na trudny pojedynek z Supa Strikas. Mecz od początku stał na szybki poziomie. Obie ekipy przeprowadziły kilka dogodnych sytuacji na gola. Ten wpadł jako pierwszy dla Supy po prawie 10 minutach. Precyzyjnie oddana przy słupku piłka zatrzepotała w siatce i zrobiło się 1:0! Companieros przed przerwą wyrównali, a po zmianie stron to oni cieszyli się z prowadzenia. Strikas nie pozwolili rozwinąć Companieros skrzydeł i wbili bramkę na 2:2. Jedno trafienie więcej ponownie mieli Companierosi, ale rywal również zdołał zareagować i przy wyniku 3:3 spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Dla Companieros jest to drugi remis z rzędu, co jest na pewno rzadkością, ale trzeci mecz beż porażki!
- W ramach jednego z hitów kolejki Maestro zagrało z Zawsze Można! Obie drużyny znajdują się w bardzo dobrej formie w obecnym sezonie, z szansami na awans. Na dodatek Zawsze Można występuje w roli beniaminka. Zdecydowanie lepiej to starcie zaczęło się dla drużyny Maestro. Trafili najpierw na 1:0, a potem na 2:0 idąc za ciosem. Fioletowi przebudzili się i starali zmniejszyć straty, przegrywając do przerwy jedynie 2:3. Druga połowa w większości należała do składającej się z zawodników z Ukrainy ekipy, która pewnie ograła ostatecznie trudnego rywala 7:3! Aktualnie są na 3. miejscu, ale mają mniej rozegranych spotkań, przez co zachowują nawet szansę na 2. miejsce, a Zawsze Można jest na 4. pozycji, ale musi uważać na czyhające za nią Arex i Sporting.
- Arex chciał się odkuć po porażce w zeszłej kolejce, tak samo jak Babilon. Ten natomiast do jednego przegrał ostatnie dwa mecze. Od początku AREX widać było, że chciał narzucić swój styl gry i to im zaczęło wychodzić bardzo dobrze. Babilon próbował odpierać ataki przeciwnika na tyle ile potrafił. Do przerwy Arex pewnie prowadził 4:1. W drugiej odsłonie Arex przycisnął jeszcze bardziej odjeżdżając Babilonowi. Drużyna Marka Cecota podreperowała swój dorobek bramkowy w końcowych minutach. Mogli jeszcze dołożyć jedno trafienie, ale spudłowali z rzutu karnego. Babilon przegrał 4:10, przez co zwietrzyli szansę czerwonym na zajęcie miejsca premiowanego grą w barażach o awans.
- Bad Boys po remisie z BCT liczyli na zgarnięcie kompletu punktów przeciwko Crystal Soldiers. Zieloni mimo stawienia się w szóstkę, prezentowali się solidnie. Co prawda zaczęli od straty bramki, ale to tylko ich napędziło do pewniejszych ataków. Oba zespoły grały jak równy z równym, czego efektem był remisowy wynik do przerwy 3:3. Crystal Soldiers jeszcze przez moment po zmianie stron dotrzymywali kroku Bad Boysom, ale od stanu 4:4 bramki zdobywali jedynie granatowi! Dokładnie trzy gole z rzędu zapakowane Soldiersom pozwoliły cieszyć się ze zwycięstwa 7:4. Trzy punkty dla Bad Boysów w tej potyczce mogą okazać się kluczowe w kwestii awansu.