Menu Zamknij

Enerpol i Nevada coraz bliżej dwóch pierwszych miejsc w Ekstraklasie! Zwyżka formy HTM Klimy pro

Na dobry początek tygodnia, mieliśmy kilka hitowych starć oraz jeden mecze, w którym drużyna która miała zostać rozgromiona… sama rozgromiła rywala! Najbardziej elektryzował mecz o fotel wicelidera Ekstraklasy. Jednak w nim, IXODI Nevada załatwiła sprawę już przed przerwą, a ich drugie miejsce na koniec sezonu jest coraz bardziej pewne. W pojedynku 4-krotnych mistrzów ligi raczej bez niespodzianek. Enerpol pewnie pokonał JR Pogórze, lecz prawdziwą ozdobą meczu, był występ golkipera tych drugich – Bartka Paczkowskiego. Ciekawie było także w spotkaniu o trzecie miejsce I ligi, gdzie dzięki świetnemu meczowi Janka Łosia, Kiedyś Odpalą ograli KAMIX Braci. Zaskakuję HTM Klima pro, która po kilku wzmocnieniach, ewidentnie rozwinęła żaglę i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w kwestii walki o grupę mistrzowską, choć o to będzie wyjątkowo ciężko.

  • Maestro po atomowym początku grania w Enerpol NL6, ewidentnie się zacięli, przegrywając 2 z 3 ostatnich meczów. Mecz z HTM miał być tym na przełamianie, szczególnie jak patrzyło się na dotychczasowe wyniki Klimy pro. Ta jednak, pozyskała ostatnio kilku zawodników i… już po kilku minutach, wyszła na kilkubramkowe prowadzenie! Maestro chyba nie do końca wiedziało co się dzieje, gdyż nie tylko nie przetrwali nawałnicy, ale dawali sobie strzelać kolejne gole. Do przerwy seledynowo-niebiescy odpowiedzieli tylko dwoma golami, ale wyni 2:7, nie dawał większych nadziei na drugą część meczu. W niej, HTM Klima grała jak nakręcona, nie pozostawiając złudzeń, kto w tym meczu zgarnia komplet punktów. Świetne zawody rozgrywał Aleksander Michałkowski, który strzlił aż 7 goli i był motorem napędowym niebieskich. HTM może z taką grą liczyć jescze na grupę mistrzowską, lecz będzie to również zależne od innych wyników. 
  • Pojedynek Kiedyś Odpalą z KAMIX Braćmi, był tym za ,,sześć punktów”. Stawką było nie tylko trzecie miejsce w tabeli, ale również kto wie, ostateczne zapewnienie sobie miejsca premiowanego awasem do Ekstraklasy! Pierwsza połowa, wyraźnie odwzorowywała to, o jaką stawkę grały obie ekipy. Jedni i drudzy przyjęli postawę defensywną, co przyniosło remis 2:2, jaki mieliśmy po 25 minutach gry. Druga połowa, to prawdziwy popis byłego zawodnika Arki Gdynia – Janka Łosia. Swoją techniką i luzem udowonił, że wciąż ,,to” ma. Jego gole i asysty, pozwoliły uciec rywalom na bezpieczne prowadzenie. Później jednak, ekipa Odpalonych zadrżała, Wojciech Gapiński obejrzał czerwoną kartkę, a jego drużyna musiałą sobie radzić przez 5 minut o jednego mniej. Szturm rywali został jednak przetrwany i choć ci strzelali jeszcze po powrocie do gry 6 na 6, Kiedyś Odpalą odpowiedzieli tym samym i ostateczne wygrali 6:4.
  • Classic musiał mecz z Nevadą wygrać, aby podtrzymać swoje szansę na wicemistrzostwo. IXODI jednak szybko przeszła do ofensywy, po kilku minutach prowadząc już 4:0. Do przerwy strzelali tylko podopieczni Krzysztofa Duliasza. Dokładając jeszcze dwie bramki przed przerwą, praktycznie załatwili sprawę meczu, prowadząc aż 6:0. W drugiej odsłonie meczu, Classic rzucił się do ataku, co przyniosło początkowo odrobienie dwóch bramek straty i nadzieję na być może wielki powrót do gry. Nevada zdołała się jednak szybko pozbierać i wszystko znów należało do nich. Ostatecznie IXODI pewnie i wysoko wygrywa 13:6, lecz gdyby Classic grał od początku tak jak w drugiej połowie, mielibyśmy zdecydowanie więcej emocji!
  • Na sam koniec, prawdziwe mistrzowskie derby, aż osiem zdobytych tytułów – po cztery z każdej ze stron – czyli po prostu Enerpol kontra JR Pogórze! Pomarańczowi bronili się długo, ponieważ po przeszło siedmiu minutach gry, wciąż mieliśmy bezbramkowy remis. Aktualny (i przyszły?) mistrz w końcu jedna przyciisnął i mieliśmy szybkie 2:0. Później doszły dwie kolejne bramki i dopiero Krzysztof Idzi pod sam koniec połowy, zdołał otworzyć wynik dla drużyny Janusz Rodziewicza. Po gwizdku zapraszającym zawodników na drugą połowę, częściej atakował Enerpol, lecz na prawdę fenomenalnie bronił golkiper rywali – Bartek Paczkowski. Dzięki jego interwencjom, koledzy z pola mogli kontratakować i wciąż utrzymywać jako taki kontakt z rywalem. Strata była jednak zbyt dużo, i mistrz w łososiowych strojach spokojnie dowiózł wynik. Enerpol jest coraz bliżej piątego mistrzostwa, a zagrozić mu może jedynie Nevada.

EKSTRAKLASA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
1141400136439342
2141103102633934*
3Nevada Gdynia141103105644133
41461795841119
5145096697-3115
61441965122-5713
714401048102-5412
8140014042-420
PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
11312101555110437
213120199574236
31382388642426
4Kiedyś Odpalą213814106901625
5138057076-624
6137157567822
71361691751619
8136078596-1118
9135177268416
10134187770713
11133287188-1711
12Bad Boys1331968107-3910
13132385585-309
1413001338156-1180

III LIGA

PozycjaKlubMZRPGzGsbilansPkt
11180373532024
21180347272024
31171398554322
41171367402722
51170463342921
6116057172-119*
71160565511418
8115066666015
9Lemon Lambo114164749-213
10113174864-1610
11113086681-159
1211001146165-1190

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.