Enerpol II w Ekstraklasie! HG Grabówek stara się o baraż!

We wtorek doszło do pierwszego rozstrzygnięcia, kto zagra ligę wyżej. Już wiemy,że na jesień drugi zespół Enerpolu wystąpi w Ekstraklasie. Wszystko dzięki wygranej 6:2 nad Rukolą. Wilki Morskie mogą pluć sobie w brodę, ponieważ prowadząc dwa razy z HG Grabówkiem musieli zejść z boiska pokonani. A jak wiadomo każdy punkt jest dla nich w tym momencie na wagę złota. Baza swój mecz z Don Bosco Rumia wygrała 6:2. OZE Biomar przypieczętował zwycięstwo nad SPS Limonką 2:0, strzelając bramkę pod koniec spotkania. GBP Dominik Mięsny po porażce ze Studio Prime JBG komplikuje sobie możliwość dołączenia do walki o I ligę, chociaż jeszcze dużo może się w tym kontekście wydarzyć.

• Jako pierwsi na boisko wybiegli zawodnicy OZE Biomaru i SPS Limonki. Na pierwszą bramkę przyszło nam czekać aż do 15 minuty! Spotkanie otworzyli czarni i na tym strzeleckie popisy w pierwszej połowie się skończyły. Choć było blisko z obu stron,żeby piłka zatrzepotała w siatce, lecz ta zatrzymywała się na obramowaniu, albo była skutecznie blokowana. W drugiej części widać było, że również nikt nie kwapi się do strzelenia gola. Zrobiła to drużyna Biomaru, podwyższając zatem wynik na 2:0. Więcej trafień nie oglądaliśmy i po cichu Biomar może zaraz doskoczyć do czuba tabeli III ligi.
• Bazie już chyba pozostanie gra o przysłowiową pietruszkę. Ale swoje mecze musi rozegrać. Rywal z przeciwnego bieguna – Don Bosco Rumia. Po około 5 minutach pierwszy gol. Nie dziwi nas, że była to drużyna w wojskowych barwach. Bramka poruszyła wynik. Baza strzelila dwukrotnie i mieliśmy już 3:0. Wtedy żółto-niebiescy doczekali się swojego trafienia, jednak do przerwy z ich strony to by było na tyle. Natomiast Baza uderzyła skutecznie jeszcze raz. Po przerwie widać było radosny futbol. Swoje szanse miało Don Bosco, których nie wykorzystało. Końcowy rezultat brzmiał 6:2 dla Bazy. Rumianie dalej muszą czekać na pierwsze punkty. Na uwagę zasługuje piękna bramka jednego z zawodników Bazy. Najpierw piłka odbiła się od poprzeczki, później od słupka i ugrzęzła w sieci.
• Najważniejszym meczem niewątpliwie było starcie Enerpolu II i Rukoli, która mimo zeszłotygodniowej porażki na pewno broni nie złożyła. Enerpol mocno skupiony lepiej rozpoczął zawody. Bramka dla drużyny Krzysztofa Duliasza ożywiła grę. Biali poszli za ciosem. W pierwszej połowie udało się im odskoczyć na 3:0 i ze spokojem zejść na przerwę. Jak się okazało mimo przewagi rezerw Enerpolu to Rukola po cichu dochodziła do głosu. Strzeliła jedną, drugą bramkę i mieliśmy już tylko 2:3. Wtedy rywal dokręcił śróbę i było już pozamiatane. Zwycięstwo 6:2 i po meczu świętowanie awansu do Ekstraklasy przy symbolicznym szampanie!
• HG Grabówek jeśli chciał myśleć realnie o barażach w walce o Ekstraklasę musiał pokonać Wilków Morskich. Ci też się biją, ale o uniknięcie zupełnie innego barażu. I to właśnie Wilki zaczęły z przytupem. Gol, potem dwa kolejne i Grabówek nie wiedział co się dzieje. Jednak szybko się podnieśli i wrócili z piekła do nieba. Z 0:3 do przerwy udało się im wyjść na prowadzenie 4:3! Widać team spirit zadziałał. Po przerwie podwyższenie na 5:3. Wtedy ekipa Tomka Bigotta trafiła, ale Klukowski i jego banda także. 6:4 i wtedy obudził się w niebiesko-granatowych duch walki. Obrócili wynik na 7:6 na swoją korzyść. Ale niestety w końcówce coś nie zagrało między zawodnikami. Wykorzystał to Grabówek i wygrał 10:7!
• Studio Prime JBG grało z GBP Dominikiem Mięsnym. Studio prowadziło w tym spotkaniu za sprawą Błażeja Białka. Zaatakowali odważniej i jedna z akcji zakończyła się kolejnym golem. Było już 2:0. Mięśni w tym momencie wiedzieli, że kolejna strata bramki nie wróży nic dobrego,wiec sami zabrali się do roboty. Ale czarni nie dawali ani na chwile myśleć o remisie i przed przerwą uderzyli skutecznie prowadząc 3:1. W drugiej odsłonie można było zobaczyć jak piłka lądowała w siatce raz jednej, raz drugiej drużyny. GBP,kiedy sędzia doliczył dodatkowy czas trafili na 5:4 i szybko popędzili z piłką na środek. Jednak skuteczniej w ostatnich sekundach zagrali zawodnicy Damiana Pobłockiego i to oni cieszą się z trzech punktów!