Menu Zamknij

Zawsze Można strzelają 27 goli! Supa Strikas z pierwszym zwycięstwem!

Po ciężkim początku sezonu, Supa Strikas  końcu zdobywają punkty i to w świetnym stylu! W meczu z Wilkami, kluczowe okazały się pierwsze minuty, po których już prowadzili 5:0, a następnie tylko kontrolowali wynik meczu. Swoją najwyższą porażkę w NL6 odnieśli gracze MMR Group, którzy aż 27 razy wyciągali piłkę z siatki. Zawsze Można postrzelali! Bez punktów wciąż pozostaje Babilon, który uległ rozpędzającej się Sokółce, w której gra kilku zawodników, występujących jeszcze w poprzednim sezonie w barwach Jogi Bonito!

  • To jeden z tych meczów, które ciężko w jakikolwiek sposób opisać. Zawsze Można wyraźnie byli nastawieni na podreperowanie swojego bilansu bramkowego i na swoje ofiary rzucili się od początku. Szybko było jasne, że to oni będę zwycięzcami tego meczu. Już do przerwy prowadzili 13:0 i nie zapowiadało się, by mieli zbastować. W drugiej połowie, dołożyli kolejne czternaście goli i ostatecznie wygrali aż 27:0! Warte odnotowania, są dwie bramki bramkarza fioletowych – Mateusza Zielińskiego.
  • Na pierwsze punkty w sezonie liczył FC Babilon. Sokółka natomiast po dwóch porażkach na początku sezonu, wyraźnie zdaje się wracać na właściwe tory. I w tym meczu, trent ten zdawał się potwierdzać. W pierwszej połowie, biało-błękitni więcej atakowali, dzięki czemu na przerwę schodzili prowadząc dwiema bramkami. Jeszcze lepiej, było po zmianie stron. Najbardziej aktywni, byli nowi zawodnicy, którzy przeszli do Sokółki z Jogi Bonito. To właśnie Adam Czaus i Jakub Dąbrowski stanowili o sile swojej nowej drużyny, która ostatecznie odnosi trzecie zwycięstwo z rzędu i idzie w górę tabeli!
  • Widok Supa Strikas, którzy po czterech kolejkach mieli zero punktów, był co najmniej dziwny. Tu jednak trzeba zaznaczyć, że zagrali oni zaledwie dwa spotkania, z czego przegrali z IXODI Nevadą, a drugi z największą niespodzianką początku sezonu – Awarią. Na mecz z Wilkami Morskimi, byli więc dodatkowo zmotywowani, aby w końcu zdobyć trzy punkty. Zaczęli atomowo. Nie minęło dziesięć minut, a niebiesko-granatowi prowadzili już 5:0! Marynarze od tego czasu, wyraźnie skupili się na defensywie, grając na ,,byle nie przegrać za wysoko”. I rzeczywiście, rywale przestali już z taką łatwością przedostawać się w ich pole karne. Do przerwy zdołali jednak jeszcze dwukrotnie pokonać ich bramkarza, dzięki czemu Paweł Szejko i spółka prowadzili już 7:0. Po zmianie stron, gra stała się nieco statyczna. Obejrzeliśmy już tylko trzy bramki. Dwie były autorstwa Supa Strikas, natomiast jednego gola honorowego utrzeliły Wilki.

NOWA EKSTRAKLASA

1.liga

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.